Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 25 maja. Imieniny: Borysa, Magdy, Marii-Magdaleny
29/09/2014 - 11:00

Piłka nożna. Limanowianie przerwali czarną serię

Po 6 kolejnych porażkach w II-ligowych rozgrywkach, piłkarze Ryszarda Wieczorka (prowadzi Limanovię od 2 kolejek) nareszcie mogą dopisać punkcik do swojego skromnego dorobku.
Gra drużyny w środku pola w porównaniu do poprzednich meczów wyglądała już znacznie lepiej. Ciągle jednak – co widać po wyniku – brakuje skuteczności.

W 9. minucie strzał Bryły spoza szesnastki obronił Różalski, który decyzją nowego szkoleniowca zajął miejsce Sotnickiego. 10 minut później mogło być 1-0 dla gospodarzy ale Mysiak po uderzeniu głową z pola karnego trafił piłką w słupek.

Po pół godzinie gry znów na prowadzenie mogła wyjść Limanovia. Margol do spółki z Waksmundzkim uruchomili z prawej strony Chmiesta, ten podciągnął w pobliże pola karnego i wyłożył piłkę Krówczyńskiemu, który… dość mocno się pomylił i posłał futbolówkę daleko od bramki.
W ostatniej minucie I połowy zakotłowało się w polu karnym gospodarzy. Piwosze dwukrotnie próbowali strzałów na bramkę golkipera miejscowych jednak blokował je Kulewicz.

Po przerwie lepiej zaczął prezentować się spadkowicz z I ligi. Dziadzio po przyjęciu piłki na 14 metrze, kiwnął Krówczyńskiego i uderzył lewą nogą na bramkę Różalskiego. Ten był jednak na posterunku. W powietrzu czuć było zapach zażartej rywalizacji.

W kolejnych minutach aktywny był Skiba, jednak nie potrafił skierować piłki do celu. W 63. minucie po rzucie rożnym dla brzeszczan, piłkę zdołali wybić obrońcy MKS-u, ta trafiła jednak pod nogi Pyciaka, który minimalnie przestrzelił. Futbolówka przeszła obok spojenia słupka z poprzeczką. Na 2 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry goście mogli pogrążyć gospodarzy. Po kiksie Urbańskiego „skórę” przejął Glushko wychodząc na czystą pozycję. Będąc sam na sam z bramkarzem przegrał pojedynek, gdyż Różalski skrócił kąt.

- W doliczonym czasie gry główny arbiter tego spotkania postarał się, aby w Limanowej o nim nie zapomniano. W końcówce spotkania całkiem się pogubił serią krzywdzących decyzji zwłaszcza w stosunku do zawodników gospodarzy. Po szybkiej kontrze Limanovii w wykonaniu dwójki napastników, Kozieła i Serafina ten drugi zdaniem arbitra fauluje Wawrykę, który natychmiast rzucił się na Serafina, aby mu wymierzyć sprawiedliwość, po czym niby "Wańka Wstańka" artystycznie upadł na murawę udając jak mocno ucierpiał przy tym starciu. Na boisku zrobiło się bardzo nerwowo i doszło do przepychanek. Sędzia Górecki wyrzuca z boiska Serafina dając mu czerwoną kartkę, po tym żółtą kartką karze rzekomo faulowanego Wawrykę, co wszystkich wprawiło w osłupienie – relacjonowano na oficjalnej stronie limanowian.

Limanovia Szubryt Limanowa – Okocimski Brzesko 0-0

Limanovia: Mariusz Różalski – Michał Gryźlak, Radosław Kulewicz, Maciej Mysiak, Mateusz Niechciał – Rafał Waksmundzki (73' Krzysztof Kozieł), Artur Skiba (77' Mateusz Urbański), Tomasz Margol (63' Arkadiusz Serafin), Łukasz Krówczyński (90+1' Bartłomiej Hudecki), Józef Piwowarczyk – Marcin Chmiest

Okocimski: Robert Błąkała – Mateusz Wawryka, Arkadiusz Garzeł, Radosław Jacek, Aldeksander Ślęczka (75' Daniel Duszyk) – Patryk Bryła (65' Sani Abubakar), Arkadiusz Ryś, Arkadiusz Lewiński (63' Taras Yavorskyy), Wojciech Wojcieszyński (59' Iurii Glushko), Paweł Pyciak – Wojciech Dziadzio

Żółte kartki: Margol, Skiba, Chmiest, Kozieł – Yavorskyy, Wawryka, Garzeł
Czerwona kartka: Serafin 93
Sędziowie: Mirosław Górecki (główny)
Widzów: 400

(RSZ)
Fot. Oficjalna strona Limanovii
 






Dziękujemy za przesłanie błędu