Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 12 maja. Imieniny: Dominika, Imeldy, Pankracego
03/11/2014 - 08:49

Piłka nożna – II liga. Limanovia po raz dziesiąty

Podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka znów przegrali. Ulegając na własnym boisku Nadwiślanowi Góra, limanowianie ponieśli jubileuszową dziesiątą porażkę w tym sezonie.
Z takimi wynikami (gra się poprawia) nawet nie ma co myśleć o utrzymaniu się w drugiej lidze.

Mecz rozpoczął się od ofensywnej gry gospodarzy. Po trzech minutach, z rzutu wolnego po faulu na Majchrze uderzał Skiba. Uderzenie wykonane z bocznej linii boiska w kierunku krótkiego rogu bramki gości, zmusiło ich bramkarza do piąstkowania. Dodajmy udanego. Około trzydziestej minuty, groźną akcję przeprowadzili przyjezdni. Piłkę w obręb szesnastki wrzucił Furczyk. Ta została wybita przez limanowian i spadła pod nogi wspomnianego zawodnika, który błyskawicznie oddał strzał mijający słupek miejscowych.

Chwilę później celnie główkował Kandel jednak futbolówkę z linii bramkowej zdołał wybić Svarups. W trzydziestej ósmej minucie, do wybitej na szesnasty metr piłki dopadł Chmiest. Doświadczony napastnik uderzył bez przyjęcia kierując futbolówkę obok bramki.

Limanovia zdobyła wreszcie gola. Na dwie minuty przed końcem pierwszej części gry, piłkę przy linii bocznej zgarnął aktywny Kandel, ograł dwóch zawodników z Góry, precyzyjnym podaniem uruchamiając Waksmundzkiego. Ten po wygraniu pojedynku z Furczykiem, pokonał bramkarza gości strzałem z ostrego kąta w długi róg bramki. 1-0 dla Limanovii!

Ta jednak niedługo cieszyła się z prowadzenia. Po ośmiu minutach drugiej połowy meczu, Setlak na prawej stronie boiska ograł Niechciała i Margola, dośrodkował na piąty metr, a tam Setla dołożył tylko nogę i doprowadził do wyrównania. Kilka minut później, groźnie po stałym fragmencie gry, główkował Chmiest ale bramkarz wybił piłkę końcami rękawic. Gospodarze grali całkiem dobrze, próbując po raz kolejny wyjść na prowadzenie lecz w sześćdziesiątej pierwszej minucie Chmiest za faul na bramkarzu obejrzał drugą żółta kartkę i musiał opuścić boisko.
Po chwili gospodarze otrzymali drugi cios, interwencja Piwowarczyka zakończyła się dotknięciem piłki ręką w polu karnym. Sędzia wskazał na „wapno”. A rzut karny na gola zamienił Balul. Na nic zdało się wprowadzenie Komorka oraz Pietrasa, bowiem nie udało się już wyrównać. Brawa jednak dla Limanovii, grała ambitnie i walczyła do końca o korzystny rezultat.

- Od dwunastu spotkań jesteśmy bez zwycięstwa. Teraz czekają nas spotkania z bardzo wymagającymi przeciwnikami (w tym roku oprócz spotkań zgodnie z terminarzem I rundy, mają się odbyć jeszcze dwie kolejki awansem z II rundy) i tak zagramy jeszcze z Siarką Tarnobrzeg (wyjazd), Energetykiem ROW Rybnik (u siebie) i Stalą Stalowa Wola (wyjazd). Na zakończenie tegorocznej rywalizacji Limanovia zagra na wyjeździe z zamykającym obecnie tabelę Górnikiem Wałbrzych (29 listopad). Wiedząc jak piłka potrafi być nieobliczalna, trzeba wierzyć i mieć nadzieję, że może w najmniej spodziewanym momencie nastąpi przełamanie i sprawy pójdą w innym kierunku – wyraża nadzieję oficjalna witryna klubu.

MKS Limanovia Szubryt – LKS Nadwiślan Góra 1-2 (1-0)
1:0 Waksmundzki 43, 1:1 Setla 53, 1:2 Balul 63 (rzut karny)

Limanovia: Waldemar Sotnicki - Bartłomiej Hudecki, Radosław Kulewicz, Walid Kandel, Mateusz Niechciał (73 Rafał Komorek), Damian Majcher (37 Józef Piwowarczyk), Tomasz Margol (72 Łukasz Pietras), Artur Skiba, Arkadiusz Serafin, Rafał Waksmundzki, Marcin Chmiest

Nadwiślan: Paweł Florek –Wojciech Jurek,Dawid Kaszok, Tomasz Balul, Kamil Łączek, Mateusz Skrobol (46 Łukasz Małkowski), Piotr Koman, Dawid Ogrocki (85 Jakub Legierski), Bartłomiej Setlak, Kaspars Svarups (46 Adam Setla), Damian Furczyk

Żółte kartki: Marcin Chmiest, Tomasz Margol, Artur Skiba – Mateusz Skrobol, Tomasz Babul, Piotr Koman
Czerwona kartka: Marcin Chmiest (za dwie żółte)

Sędziował: Kamil Adamski (Ostrowiec Świętokrzyski).

Widzów: 350

(RSZ)
Źródło: własne; oficjalna strona Limanovii
Fot: Oficjalna strona Limanovii
 






Dziękujemy za przesłanie błędu