Nasz człowiek, rodem z Limanowej, został nowym gwardzistą papieża Franciszka

Jak Michał Staszewicz trafił do Gwardii Szwajcarskiej? - Mieszka od piętnastu lat w Szwajcarii.  O wstąpieniu do gwardii zaczął  myśleć, kiedy otrzymał obywatelstwo – zdradził w rozmowie z serwisem vaticannews.

- Służba w tej formacji jest ogromnym zaszczytem, jesteśmy blisko Papieża i służmy mu w każdej sytuacji. Oprócz tego jest to niezapomniana przygoda. Te dwa lata, które spędzimy w Rzymie, to wspaniała okazja, aby nauczyć się języka włoskiego, poznać włoską kulturę i zwiedzić Wieczne Miasto – stwierdził Staszewicz.

Czytaj też Kordian dał ognia! Co takiego znów zrobił król disco polo z Żeleźnikowej [WIDEO]

-  Jest to także sposobność, by poznać ciekawych ludzi, którzy przyjeżdżają do Rzymu i tych, którzy pracują w Watykanie. To bardzo ciekawy świat. Mam nadzieję, że moi rodacy są dumni z tego, że również Polacy są w Gwardii Szwajcarskiej, blisko Papieża i Watykanu.

Szczególnie dumni ze swojego rodaka są mieszkańcy Krakowa, bo tam urodził się Staszewicz Ale nie tylko. Dumni są też mieszkańcy Limanowej. Jak się okazuje, świeżo namaszczony papieski gwardzista, to właśnie w naszym regionie ma swoje korzenie. Jego matka Monika Staszewicz, z domu Chrustek,  pochodzi z Limanowej -pisze portal Limanowa in.

Sam Staszewicz  na łamach vaticannews  mówił, że jeśli ktoś z jego  rodaków go rozpozna, niech powie dzień dobry po polsku i na pewno chętnie wtedy  z każdym  porozmawia.

 Gwardia Szwajcarska jest najmniejszą armią świata. Dzięki niej, jak żartobliwie powiedział kiedyś Jan Paweł II, Watykan jest najbardziej zmilitaryzowanym państwem świata, ponieważ prawie 20 proc. jego obywateli to żołnierze.

Czytaj też Przeliczyli wiadra oddanej krwi Andrzeja Lisa z Sącza na ludzkie życie [WIDEO] 

W jej szeregi przyjmowani są wyłącznie mężczyźni wyznania katolickiego, liczyć powyżej 174 cm wzrostu. Muszą się cieszyć nieposzlakowaną opinię i w dniu zaprzysiężenia być stanu wolnego. Nie oznacza to jednak, że gwardziści składają śluby celibatu. W trakcie służby wolno im się ożenić, choć... w tym celu muszą uzyskać zgodę przełożonych.

Gwardia chroni papieży i Watykan od 1506 r. Nie pełni wyłącznie funkcji reprezentacyjnych.  Tak naprawdę to  świetnie wyszkoleni ochroniarze. Towarzyszą Ojcu Świętemu i w spotkaniach i podróżach. Są też przypisani do roli osobistych ochroniarzy dostojników kościelnych. Dysponują nawet bronią palną.(jagienka.michalik@sadeczaninminfo) zdjęcie ilustracyjne,  fot.pixaby