Musieli uciekać z płonącego samochodu. Na długo zapamiętają ten dzień
O wielkim szczęściu w nieszczęściu mogą mówić osoby, których samochód zapalił się w trakcie jazdy. Do pożaru doszło w czwartkowe popołudnie po godzinie 17 na ulicy Biegonickiej w Nowym Sączu. Kierowca zauważył, że z auta wydobywa się dym. Natychmiast zjechał na pobocze i zatrzymał samochód. Na szczęście wszystkim osobom, które podróżowały autem, udało się bezpiecznie opuścić pojazd.
Zobacz też Dwa lata od śmierci 18-letniej Angeliki. Wciąż nie wiedzą, który bliźniak kłamie
Kierowca wspólnie z pasażerami próbował samodzielnie ugasić pożar, niestety na nic się to zdało. Po kilku minutach na sygnale przyjechały wozy strażackie i policja. Samochód marki Renault Clio był cały w ogniu. Kłęby białego dymu było widać już z daleka.
Strażacy natychmiast zaczęli gasić pożar, polewając płonące auto wodą. Sytuację bardzo szybko udało się opanować, ale i tak straty jakie poniósł właściciel samochodu są bardzo duże. Przednia część pojazdu spłonęła doszczętnie.
Zobacz też Pilne! Zaginął Sławomir Ronowski z Gorlic. Życie 51-latka może być zagrożone
Gdy ogień udało się już ugasić, strażacy zepchnęli samochód w bezpieczne miejsce, aby nie utrudniał ruchu na drodze. Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Niewykluczone, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Sprawę będą wyjaśniać policjanci.
RG [email protected] Fot. PSP Nowy Sącz / OSP Nowy Sącz - Biegonice