„Weźcie się za ten bałagan!” Jak działa jedyna przychodnia w Rytrze?
- Piszecie ciągle tylko o Nowym Sączu, a napiszcie, że do naszego ośrodka zdrowia w Rytrze też nie sposób się dodzwonić. NFZ się tym powinien zająć, bo to niedorzeczne, bo my tu na całą gminę tylko jedną przychodnię mamy – wykrzyczała nam dziś w słuchawkę starsza pani z Rytra kategorycznie żądając, żebyśmy – cytując dosłownie – wzięli się za ten bałagan. Oczywiście jednym rzutem na taśmę musieliśmy wysłuchać tyrady odnośnie kryzysu całej służby zdrowia w dobie COVID-19.
- Tym lekarzom to się w tyłkach teraz poprzewracało – podsumowała nasza rozmówczyni, która jednocześnie odmówiła podania swojego nazwiska zastrzegając, że jest bardzo schorowana i jak „się wychyli z nazwiskiem”, to już w ogóle nie będzie miała szansy na pomoc.
Zobacz też: Nawalił projektant. Budowa EuroVelo w Rytrze stoi
Emocje, emocjami, podeszliśmy do nich z ogromnym dystansem, ale faktem jest że w Rytrze jest tylko jedna przychodnia uznaliśmy zatem, że sygnał trzeba sprawdzić.
Wzięliśmy telefon do ręki, wybraliśmy numer podany na Internecie i… I rozczarujemy żądnych sensacji i krwi – usłyszeliśmy komunikat, że jesteśmy drudzy w kolejce w oczekiwaniu na połączenie a po około 7 minutach już rozmawialiśmy z pielęgniarką Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rytrze „TELMED". Połączyliśmy się za pierwszym razem i to w poniedziałek, kiedy pacjentów wszędzie jest zawsze więcej niż zwykle.
Zobacz też: Cały Urząd Gminy w Rytrze, razem z wójtem, uziemiony na kwarantannie
Gdy wyjaśniliśmy w czym rzecz, nasza rozmówczyni nie kryła nawet rozgoryczenia. Wszystkich, którzy skarżą się dziś na pracę recepcjonistek i pielęgniarek w przychodniach zaprasza na zastępstwo, nawet na kilka godzin. – Jest nam bardzo ciężko, nie ukrywam, ale w każdej przychodni dziś jest tak samo – nie kryje. Częściowo przyczyniają się do tego sami pacjenci.
Część jak usłyszy, że linia jest zajęta rozłącza się i natychmiast znów wybiera numer. – Zamiast odczekać cierpliwie te 10 minut. Wystarczy, że kilka osób tak robi jednocześnie i nasza centrala jest całkowicie zablokowana.
Z prośbą o receptę też można zadzwonić w innych godzinach, a nie akurat wtedy, gdy prowadzone są teleporady. Kolejny składnik kryzysu to pacjenci, którzy nie mogą się za nic skontaktować ze swoim lekarzem z innego ośrodka i tłumnie przyjeżdżają skorzystać w Rytrze z pomocy świadczonej w ramach tzw. opieki nocnej i ambulatoryjnej. Uznają to rozwiązanie jako jedyną szansę na jakikolwiek kontakt z lekarzem. I generują dla ryterskiej przychodni dodatkowe obciążenie.
Są też tacy, których drażni nawet to, że w słuchawce słyszą informację o tym, które zajmują miejsce w kolejce do rozmowy z pielęgniarką.
- A taki pan doktor w telewizji radzi, żeby dzwonić na policję jak w przychodni nikt nie odbiera. A wie pani, jakie ja tu już rzeczy usłyszałam, ile razy ktoś mi już w słuchawkę krzyczał: poje… ło was? – podsumowała ze smutkiem pielęgniarka. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info - pixabay.com )