Poseł Borowska w stenogramie liczy głosy, a nie było jej na sali. O co chodzi?
Przypomnijmy – 33. posiedzenie Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej VII kadencji, na którym uchwalono budżet na 2017 rok, zostało przerwane przez część posłów opozycji i przeniesione do Sali Kolumnowej. Tam, mimo nieobecności wielu posłów, uchwalono budżet na 2017 rok. Sprawa przeprowadzenia obrad w Sali Kolumnowej wywołała wiele pytań, oto czy budżet został uchwalony konstytucyjnie. Dla opozycji pojawił się kolejny argument, bowiem w stenogramie posiedzenia jako sekretarze widnieją posłowie Borowska i Jarubas, których nie było podczas głosowania.
– Wbrew informacjom zawartym w stenogramie z ostatniego posiedzenia Sejmu, iż byłam jednym z posłów-sekretarzy liczących głosy podczas głosowania nad ustawą budżetową, oświadczam - NIE było mnie na Sali Kolumnowej i NIE liczyłam głosów.
Nie pełniłam obowiązków sekretarza, mimo że zostałam wyczytana. Podkreślam, że nie zostałam nawet poinformowana przez marszałka Kuchcińskiego, iż mam takie obowiązki pełnić, a zwykle jesteśmy informowani o tym tydzień wcześniej. W momencie, gdy odbywało się głosowanie w Sali Kolumnowej, byłam obecna na sali plenarnej.
Zamierzam dokładnie zapoznać się ze stenogramami i sprawdzić, czy doszło do poświadczenia nieprawdy. Bardzo proszę o udostępnianie tej informacji! – pisze w oświadczeniu Elżbieta Borowska.
Platforma Obywatelska zażądała już w tej sprawie wyjaśnień od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
– To dość poważna rzecz i musimy wyjaśnić tę sprawę, bo zarówno na sali nie było posłanki Borowskiej z Kukiz’15 jak i posła Jarubasa z PSL, a są wpisani jako sekretarze tego głosowania. Są podejrzenia o manipulację przy głosowaniu i to, że najważniejsze w roku głosowanie może być nieważne. Mamy nadzieję, że to zdecyduje, że PiS wróci do głosowania nad tą ustawą, bo przecież nic nie ryzykuje – mówi portalowi „Sądeczanin” Andrzej Czerwiński, poseł Platformy Obywatelskiej.
Posłowie zaplanowali do 11 stycznia 2017 protest okupacyjny w Sali Plenarnej Sejmu.
(JB)