Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 7 maja. Imieniny: Augusta, Gizeli, Ludomiry
23/12/2023 - 16:25

Ta cerkiew jest dla księży jak macocha. To już religijna wojna

W tym tygodniu 13 kościołów w różnych regionach Mołdawii oficjalnie przeszło do Metropolii Besarabii, a od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę ponad 60 księży w Mołdawii przeszło z Metropolii Mołdawii (podległej Patriarchatowi Moskiewskiemu) do Metropolii Besarabii (będącej częścią Patriarchatu Rumuńskiego).

Najnowsze sondaże w Republice Mołdawii pokazują, że Kościół pozostaje liderem pod względem zaufania Mołdawian do instytucji. Eksperci twierdzą jednak, że wpływ kościoła na myślenie i decyzje ludzi może stać się niebezpieczny, czego przykładem jest kościół rosyjski, któremu kanonicznie podlega mołdawska metropolia. Chociaż kościół powinien działać w interesie państwa i jego obywateli, w Mołdawii niestety pozostaje jedną z głównych sił rosyjskiej propagandy obok rosyjskich kanałów informacyjnych. Prawdziwa historia sukcesu, gdy tradycje i technologie idą w parze. Tylko niestety wbrew rozsądkowi, człowieczeństwu i rozwojowi.

Powszechnie wiadomo jednak, że w Republice Mołdawii istnieją dwie metropolie Kościoła prawosławnego. Jedna należy do Patriarchatu Rosyjskiego, a druga do Patriarchatu Rumuńskiego. W ostatnich latach nasilił się proces przenoszenia parafii z jednej metropolii do drugiej. Większość księży przeniosła się do Metropolii Besarabii i twierdzą, że kierowali się życzeniami wiernych we wspólnocie. Pojawiają się również oskarżenia ze strony tych księży, którzy twierdzą, że po wybraniu rumuńskiego kościoła spotkali się z presją lub groźbami.

Jednocześnie przywódca metropolii Besarabii popiera ten proces, mówiąc, że wspólnoty te nie robią nic innego, jak tylko wracają do "kościoła narodu". Z drugiej strony, metropolita mołdawski unika komentowania tych migracji, mówiąc jedynie, że księża są w błędzie, potrzebują pokuty i odwracają się od Boga. Walkę o wpływy prowadzi również Moskwa, a rosyjscy dyplomaci skomentowali tydzień temu, że Metropolia Mołdawska jest dyskryminowana przez obecne władze kraju.

Coraz wyraźniej widać, że w Mołdawii toczy się wojna religijna między przedstawicielami Patriarchatu Moskiewskiego i Patriarchatu Rumuńskiego. W tym kontekście metropolita Mołdawii wysłał ostry list do patriarchy Rosji, w którym zarzuca mu ignorowanie kościoła w Mołdawii i ostrzega go, że może on zostać wchłonięty przez rumuńską metropolię Besarabii.

Metropolita Włodzimierz wspomina również w swoim liście do patriarchy moskiewskiego Cyryla, że rosyjski świat jest obcy wartościom narodowym Mołdawian i przypomina rosyjskiemu patriarsze, że "Mołdawianie mają łacińskie korzenie" i że naturalne jest, że chcą się zbliżyć i pozostać w tej przestrzeni cywilizacyjnej po wiekach sztucznego podziału. Co więcej, metropolita Mołdawii, podległy Patriarchatowi Rosyjskiemu, ostrzega Cyryla, że "los Republiki Mołdawii jest już przesądzony przez wielkie mocarstwa", że "w stosunkowo krótkim czasie nieuchronnie zjednoczy się ona z Rumunią i, oczywiście, wszystko, co popiera Kościół Prawosławny Mołdawii, stanie się częścią Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego".

Z perspektywy historycznej Metropolia Mołdawii, w swojej pierwotnej nazwie, której następcą jest Patriarchat Rumuński, została założona w 1401 r., jeszcze w okresie panowania Aleksandra Dobrego. I ta Metropolia Mołdawii, która ma swoją siedzibę w Jassach, ale miała siedzibę w Suczawie, nie ma żadnego związku z obecną Metropolią Kiszyniowa i całą Mołdawią, jak sama się nazywa. Ponieważ w rzeczywistości jest to struktura rosyjskiej okupacji kościelnej, która została zainstalowana z nadużyciem w 1940 r., a następnie ponownie w 1944 roku. Jest to następca sowieckiego Kościoła rosyjskiego przekształconego w Kościół rosyjski, który w rzeczywistości przyjął nazwę Metropolii Kiszyniowa i całej Mołdawii. To, co widzimy dzisiaj, to w rzeczywistości instytucjonalne bankructwo Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w ogóle na obszarze poradzieckim. Dotyczy to nie tylko Republiki Mołdawii, ale także Ukrainy i innych krajów.

W Republice Mołdawii panuje obecnie kryzys moralności i legitymizacji Metropolii Kiszyniowskiej i całej Mołdawii, która nie wie, co robić w czasie, gdy całe społeczeństwo mołdawskie, klasa polityczna i parafianie potępiają wojnę i chcą zbliżyć się do Unii Europejskiej. Jednocześnie wydaje się, że Mołdawska Cerkiew Prawosławna rozumie, że dopóki pozostaje częścią Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, straci wpływy i ryzykuje pozostanie na peryferiach mołdawskiego społeczeństwa, ponieważ rosyjska Cerkiew nie jest tak naprawdę kościołem, ale organem propagandowym i ideologicznym Kremla.

W praktyce Metropolia Besarabii, otwarcie wspierana przez Patriarchat Rumuński, Republikę Mołdawii i Rumunię, pokazała, że jest siłą, której nie można już powstrzymać i która, jak się wydaje, chce i uzyska przywrócenie swoich historycznych praw, podczas gdy Metropolia Kiszyniowa i Mołdawii jest jedynie drugorzędnym i bezużytecznym elementem na religijnej, społecznej i kulturalnej scenie Mołdawii. (ISW, Elena Bolea) fot. pixaby







Dziękujemy za przesłanie błędu