Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 6 maja. Imieniny: Beniny, Filipa, Judyty
18/08/2016 - 09:50

Festiwal im. Jana Kiepury: Grażyna Brodzińska i jej goście

Publiczność piątego dnia 50. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju miała okazję uczestniczyć w niezwykłym koncercie ikony krynickich festiwali Grażyny Brodzińskiej. Oklaskom nie było końca.

Grażyna Brodzińska brała udział w 27. festiwalach w Krynicy. Do tej pory jednak występowała albo w koncertach składankowych, lub jako gwiazda w przedstawieniu. Tym razem pokazała się w zupełnie innym świetle: w swoim show. Artystka zaprosiła trzech śpiewających panów: Andrzeja Lamperta, który kiedyś odnosił sukcesy w rozrywce a od kilku lat jest najbardziej rozrywanym młodym tenorem oper polskich i zagranicznych; Janusza Krucińskiego, aktora i wokalistę specjalizującego się w musicalu oraz Marcina Jajkiewicza, śpiewaka jazzowego i rozrywkowego, uważanego przez krytykę za polskiego Franka Sinatrę.

Do koncertu zostali także zaproszeni doskonali instrumentaliści: grający na akordeonie i bandoneonie Wiesław Prządka oraz młoda, energiczna i niezwykle dobra Orkiestra Kameralna Silesian Art Collective pod batutą Mateusza Walacha. Profesjonalizm tych wszystkich artystów i ich wielkie umiejętności sceniczne spowodowały, że wczoraj publiczność miała do czynienia z niezwykłym koncertem, gdzie obok klasycznej operetki były prezentowane, piosenki, songi, standardy, czyli hity wszelkich gatunków. I tak np. obok znanego czardasza z operetki Dama z portretu pojawiły się arie Wielka sława to żart czy Usta milczą, dusza śpiewa czy słynna Aria ze śmiechem. Obok utworów w prawdziwie latynoskim klimacie, takich jak m.in. Besame Mucho czy Aquarela de Brasil można było odnaleźć wiele znanych powszechnie przebojów Moon River, Can You fell the love tonight albo znanych piosenek typu O sole Mio.

Koncert był hołdem dla Bogusława Kaczyńskiego, legendarnego dyrektora Festiwali Kiepurowskich, który zapraszając co roku Grażynę Brodzińską do Krynicy, wykreował z niej gwiazdę wielkiego formatu. I też Bogusław Kaczyński zapowiedział z wielkiego ekranu wejście na scenę  damy polskiej operetki. Trudno się dziwić wszak mawiał o niej: „Jej pojawienie się na scenie wywołuje dreszcz emocji, a potem burzę oklasków. Potrafi ona jak nikt inny wzruszać i bawić, ujmuje nowoczesnością interpretacji i teatralna prostota, lecz kiedy trzeba zniewala należnym gatunkowi patosem”.

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, fot. Andrzej Kalinowski







Dziękujemy za przesłanie błędu