Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 6 maja. Imieniny: Beniny, Filipa, Judyty
24/12/2019 - 09:30

Dobra książka: Fulton J. Sheen „Wieczny Galilejczyk” (2)

Jak zatem ma człowiek odnaleźć Boga w czasie Bożego Narodzenia? Jak ma odnaleźć powód do radości pod powierzchnią radości? Po prostu stając się małym i odkrywając to, co wielkie, bo jedynie będąc pokornym, można odnaleźć nieskończonego Boga w postaci małego dziecka.

Co to znaczy być dzieckiem? Być dzieckiem – powie ktoś – to coś dalece innego od tego, kim jest dzisiejszy człowiek. To mieć ducha wciąż płynącego z wód chrztu; to wierzyć w miłość, wierzyć w piękno, wierzyć w wiarę; to być tak małym, że elfy mogą sięgnąć do twojego ucha i szeptać do niego; to zmieniać dynie w karoce i myszy w rumaki, zmieniać samotność we wzniosłość i nic we wszystko, bo każde dziecko ma w duszy swoją baśniową matkę chrzestną; to mieszkać w skorupie orzecha i czuć się królem nieskończonej przestrzeni. Pudełko z zabawkami jest całym światem. Dziecko nie zauważa, że mija dzień. Zanurza się w gwiezdny pył, gdy wędruje wśród gwiazd. Koleguje się z księżycem. Łapie na smycz spadające gwiazdy. Drażni warczącą i pomrukującą groźnie burzę i śmieje się, gdy wstrząsa i pobłyskuje ognistym łańcuchem. Tańczy w bramie niebios. Jego podłoga usłana jest marzeniami. Biega wolne po powietrznych polach. Goni toczący się świat. Wpada pod kopyta koni ciągnących słoneczny rydwan. Staje na kolanach Matki Natury i układa jej rozpuszczone włosy w setki fryzur, aby zobaczyć, w której z nich będzie wyglądała najpiękniej.

Oto co oznacza być dzieckiem. I oto dlaczego tylko stając się małym, możemy w ogóle odkrywać coś wielkiego.

Istnieje bliskie podobieństwo między tym, czym jest fizyczne dzieciństwo, a tym, czym jest mentalna maleńkość, która zwie się pokorą. Nie możemy na zawsze pozostać dziećmi, ale możemy zachować na zawsze dziecięce spojrzenie, co jest tylko inną nazwą na to, że możemy być pokorni. I prawo to oznacza zawsze to samo: jeśli człowiek ma być zdolny do odkrywania tego, co wielkie, musi zawsze czynić się małym; jeśli powiększa swoje ego w nieskończoność, niczego nie odkryje, ponieważ nie ma nic większego niż nieskończoność; ale gdy zredukuje swoje ego do zera, wtedy odkryje wszystko, co wielkie – ponieważ wtedy nie ma nic mniejszego niż on sam.

Jak zatem ma człowiek odnaleźć Boga w czasie Bożego Narodzenia? Jak ma odnaleźć powód do radości pod powierzchnią radości? Po prostu stając się małym i odkrywając to, co wielkie, bo jedynie będąc pokornym, można odnaleźć nieskończonego Boga w postaci małego dziecka.

Aby uchwycić tę prawdę, wyobraź sobie dwu ludzi wchodzących do groty, w której rodzi się Dziecię. Jeden z nich jest dumny, drugi pokorny. Pierwszy niech będzie ten dumny – upojony swoją dumą, pełen odprysków wiedzy o świecie czerpanej wprost z książek science fiction. Wchodzi do groty w Betlejem.
Jak myślisz, czy odkryje kiedykolwiek wielkość Boga? (…)

Fulton J. Sheen „Wieczny Galilejczyk”, Wydawnictwo W drodze, 2019
Dziękujemy Wydawnictwu W drodze na udostępnienie wybranych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu