Podhalańczycy odzyskają swój zaginiony sztandar, ale potrzebne jest wsparcie
Inicjatorzy chcą stworzyć dwie kopie, które odwzorowywać będą sztandar na tyle, na ile pozwalają na to zebrane archiwalia. Ojcem – od strony historycznej - przedsięwzięcia i współtwórcą projektu sztandaru jest Jacek Paluch, autor książki o Strzelcach Podhalańskich.
Zobacz też: Nowy Sącz: tablice odsłonięte. Sądeczanie przywrócili pamięć bohaterom
Dlaczego mowa o dwóch a nie jednej kopii? Bo LGD chce by jedna trafiła do dzisiejszych kontynuatorów i spadkobierców tradycji PSP z Rzeszowa, czyli do tamtejszego 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich im. gen. Józefa Kustronia pod dowództwem płk. Rafała Iwanka. Stąd mocne zaangażowanie w akcję ze strony Podkarpacia a replika, która tam trafi wykorzystywana będzie podczas wszystkich uroczystości, w których brać będzie rzeszowski batalion.
Zobacz też: „Apel Podhalański”: ponad 3 400 biogramów żołnierzy 1 PSP, ponad 20 lat pracy
Druga kopia ma pozostać w Nowym Sączu a marzeniem Uszko jest - by tak jak to się stało przed wojną – została z czasem przekazana przez prezydenta RP i sądeckiego starostę do odtworzonej, przywróconej jednostki w Nowym Sączu.
To wyjątkowo śmiałe przedsięwzięcie a jako, że „Partnerstwo dla Ziemi Sądeckiej” to organizacji non profit o jego powodzeniu decydować będzie zaangażowanie darczyńców. LGD uruchomiła specjalny numer konta, na który wszyscy, którym leży na sercu kontynuacja i kultywacja tradycji związanej z Podhalańczykami mogą wpłacać swoje cegiełki. Szczegóły w materiale filmowym.
ES [email protected] Film: KS