Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 29 czerwca. Imieniny: Pawła, Piotra, Salomei
19/06/2024 - 07:10

Trudniej będzie zatankować, bo setkom stacji benzynowych grozi wkrótce upadłość: co się dzieje

Sprawa jest przesądzona – politycy dążą do wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Ma to ograniczyć spożycie alkoholu, które kosztuje budżet państwa 90 miliardów złotych rocznie. Eksperci ostrzegają jednak, że dla wielu stacji benzynowych zakończy się to upadłością. Wypadną z rynku i ubędzie miejsc do tankowania samochodów.

Paradoksalnie spożycie alkoholu, zwłaszcza piwa w Polsce spada i bez takich drastycznych posunięć, głównie za sprawą poszerzających się grup abstynentów w gronie młodych Polaków. Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) blisko 20 proc. naszej populacji to abstynenci (26,5 proc. kobiet i 12, 6 proc. mężczyzn).

Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: kto straci

Coraz częściej w wypowiedziach czołowych polityków pojawia się pomysł ograniczenia sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Instytucje odpowiedzialne za zdrowie Polaków przekonują, że jest to krok konieczny, by zmniejszyć wysoki poziom spożycia alkoholu w kraju. Z drugiej jednak strony ekonomiści podnoszą argument o ogromnym spadku dochodów nie tylko samych stacji, ale też budżetu państwa.

Jak komentuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, zakaz oznacza dla niektórych stacji nawet o 50 proc. mniejsze przychody. Część z nich może nie przetrwać takiego spadku. W mniejszych miejscowościach często są to małe prywatne biznesy, które kupują paliwo od dużych koncernów i dla nich sprzedaż alkoholu stanowi duży udział w uzyskiwanych przychodach.

Jeśli chodzi o wpływy do budżetu państwa związane z produkcją i sprzedażą alkoholu, to pochodzą one z VAT, akcyzy oraz danin (PIT, CIT, ZUS itd.) płaconych przez branżę, a od jakiegoś czasu także z tzw. podatku od małpek, czyli wódki w małych butelkach.

- W sumie jest to rocznie kwota ok. 25 mld zł. Jednak według PARP koszty społeczno-ekonomiczne związane z nadmiernym spożyciem alkoholu sięgają ponad 90 mld zł rocznie, więc znacznie przekraczają wpływy do budżetu. Jest to więc trudny, kontrowersyjny temat zarówno od strony społecznej jak i ekonomicznej – uważa – zaznacza Sławomir Grzelczak.

Piwo na stacjach paliw: czy je też obejmie zakaz

Oddzielna sprawa to zakres tego zakazu. Na stacjach paliw sprzedaje się dużo piwa i taki zakaz były dodatkowym ciosem w polskie browary, które przeżywając coraz większy kryzys. Browarnictwo to zakorzeniony w tradycji i ważny sektor polskiej gospodarki – najstarszy browar w Polsce warzy piwo od ponad 800 lat, a ten sektor gospodarki zatrudnia kilkaset tysięcy osób.

Tymczasem sprzedaż piwa dramatycznie w Polsce spada. O ile jeszcze w 2018 roku Polacy wypili blisko 40 mld litrów złotego trunku, to w 2023 r. było to już o 25 proc. mniej, czyli 30,6 mld litrów. Tylko w ubiegłym roku spożycie skurczyło się o kolejne 200 mln l, a to o 6,1 proc. mniej rok do roku. W tym czasie przeterminowane zadłużenie browarów zwiększyło się aż 23-krotnie! Upadłości browarów rzemieślniczych są już na porządku dziennym.

Producentom alkoholu i ich lobbystom pozostaje nadzieja, że decydujący o zmianie prawa posłowie w Sejmie wezmą pod uwagę wszystkie okoliczności warunkujące bilans zysków i strat z zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach znajdujących się na terenie stacji benzynowych. Być może wystarczy staranniejszy tryb wydawania koncesji na sprzedaż alkoholu w tych miejscach.   ([email protected]) fot. Engin_Akyurt/Freepik  © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu