Trudniej będzie zatankować, bo setkom stacji benzynowych grozi wkrótce upadłość: co się dzieje
Paradoksalnie spożycie alkoholu, zwłaszcza piwa w Polsce spada i bez takich drastycznych posunięć, głównie za sprawą poszerzających się grup abstynentów w gronie młodych Polaków. Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) blisko 20 proc. naszej populacji to abstynenci (26,5 proc. kobiet i 12, 6 proc. mężczyzn).
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: kto straci
Coraz częściej w wypowiedziach czołowych polityków pojawia się pomysł ograniczenia sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Instytucje odpowiedzialne za zdrowie Polaków przekonują, że jest to krok konieczny, by zmniejszyć wysoki poziom spożycia alkoholu w kraju. Z drugiej jednak strony ekonomiści podnoszą argument o ogromnym spadku dochodów nie tylko samych stacji, ale też budżetu państwa.
Jak komentuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, zakaz oznacza dla niektórych stacji nawet o 50 proc. mniejsze przychody. Część z nich może nie przetrwać takiego spadku. W mniejszych miejscowościach często są to małe prywatne biznesy, które kupują paliwo od dużych koncernów i dla nich sprzedaż alkoholu stanowi duży udział w uzyskiwanych przychodach.
Jeśli chodzi o wpływy do budżetu państwa związane z produkcją i sprzedażą alkoholu, to pochodzą one z VAT, akcyzy oraz danin (PIT, CIT, ZUS itd.) płaconych przez branżę, a od jakiegoś czasu także z tzw. podatku od małpek, czyli wódki w małych butelkach.
- W sumie jest to rocznie kwota ok. 25 mld zł. Jednak według PARP koszty społeczno-ekonomiczne związane z nadmiernym spożyciem alkoholu sięgają ponad 90 mld zł rocznie, więc znacznie przekraczają wpływy do budżetu. Jest to więc trudny, kontrowersyjny temat zarówno od strony społecznej jak i ekonomicznej – uważa – zaznacza Sławomir Grzelczak.
Piwo na stacjach paliw: czy je też obejmie zakaz
Oddzielna sprawa to zakres tego zakazu. Na stacjach paliw sprzedaje się dużo piwa i taki zakaz były dodatkowym ciosem w polskie browary, które przeżywając coraz większy kryzys. Browarnictwo to zakorzeniony w tradycji i ważny sektor polskiej gospodarki – najstarszy browar w Polsce warzy piwo od ponad 800 lat, a ten sektor gospodarki zatrudnia kilkaset tysięcy osób.
Tymczasem sprzedaż piwa dramatycznie w Polsce spada. O ile jeszcze w 2018 roku Polacy wypili blisko 40 mld litrów złotego trunku, to w 2023 r. było to już o 25 proc. mniej, czyli 30,6 mld litrów. Tylko w ubiegłym roku spożycie skurczyło się o kolejne 200 mln l, a to o 6,1 proc. mniej rok do roku. W tym czasie przeterminowane zadłużenie browarów zwiększyło się aż 23-krotnie! Upadłości browarów rzemieślniczych są już na porządku dziennym.
Producentom alkoholu i ich lobbystom pozostaje nadzieja, że decydujący o zmianie prawa posłowie w Sejmie wezmą pod uwagę wszystkie okoliczności warunkujące bilans zysków i strat z zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach znajdujących się na terenie stacji benzynowych. Być może wystarczy staranniejszy tryb wydawania koncesji na sprzedaż alkoholu w tych miejscach. ([email protected]) fot. Engin_Akyurt/Freepik © Materiał chroniony prawem autorskim