Konieczek przyparł do muru lokalnych polityków w sprawie Luxtorpedy
Przemysł kolejowy ma być jedną z polskich "inteligentnych specjalizacji". Takie zamierzenia znalazły się w planie gospodarczego rozwoju Polski wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Drogą do jego realizacji ma być program rozwojowy "Luxtorpeda 2.0", który zakłada zaprojektowanie i wyprodukowanie polskich pojazdów na potrzeby komunikacji miejskiej. To mogłaby być wyjątkowa szansa na rozwój Newagu.
Tyle tylko, że w założeniach programu w ogóle nie pojawiła się Małopolska. Uwzględniono natomiast województwo wielkopolskie oraz kujawsko-pomorskie, w którym operuje największy konkurent sądeckiego przedsiębiorstwa, bydgoska Pesa. To dlatego Zbigniew Konieczek podniósł alarm. Sprawę nagłośnił już w branżowych w mediach, teraz przypuścił atak na małopolskich parlamentarzystów. Do Newagu udało się ściągnąć niemal cały komplet. Byli posłowie PiS - Wiesław Janczyk, Arkadiusz Mularczyk, Jan Duda, Barbara Bartuś, Anna Paluch i Józef Leśniak. Z PO stawili się Andrzej Czerwiński i Marek Sowa, a z Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz.
Konieczek urządził politykom nie tylko godzinną wycieczkę po zakładzie, ale przede wszystkim zrobił im prawdziwą lekcję poglądową na temat krajowych i zagranicznych sukcesów firmy, jej produkcyjnych możliwości i innowacyjności, która może być prawdziwą wizytówką polskiej myśli technicznej. A potem zadał parlamentarzystom pytanie.
- Dlaczego w rządowym programie rozwoju krajowego przemysłu kolejowego "Luxtorpeda 2.0" nie ma Newagu i Małopolski? Dlaczego nie ma tam firmy, która ma 140 lat tradycji, która potrafi z powodzeniem zbudować każdy rodzaj taboru kolejowego, każdy rodzaj taboru szynowego? Przecież wicepremier Morawiecki podkreśla w swoim programie kwestie odpowiedzialnego rozwoju. Ale odpowiedzialny rozwój, to rozwój zrównoważony. Wspieranie inwestycji w tramwaje, metro i w zaawansowane technologicznie kolejowe, do czego zachęca Luxtorpeda 2.0, to dobry kierunek, bo program stawia na rozwój branży kolejowe. Ale bez konkurencji rynkowej, pomiędzy działającymi na rynku podmiotami, nie osiągnie spodziewanej dynamiki i nie przyniesie spodziewanych efektów. Tylko konkurencja nada dynamikę rynkowi i pozwoli zająć odpowiednią, wysoką pozycję województwu małopolskiemu, które już teraz jest zagłębiem polskiej myśli technicznej i może konkurować z największymi światowymi potęgami działającymi w branży kolejowej - mówił Konieczek.
Co na to politycy? Zgodnym chórem odpowiedzieli, że na rzecz Newagu będą lobbować ponad politycznymi podziałami. Ale przy tych zapewnieniach o wspólnym działaniu, w kuluarowych rozmowach z naszym portalem nie zabrakło politycznego wypominania sobie co kto i kiedy zaniedbał. Trudno też było dowiedzieć się czemu wcześniej, na etapie prac nad wstępną koncepcją programu rozwoju krajowego przemysłu kolejowego "Luxtorpeda 2.0, nie było w Małopolsce mającej swojego premiera, prezydenta i najsilniejszą reprezentację w sejmie, pospolitego ruszenia.
- To jest na razie wstępna propozycja - mówił senator Stanisław Kogut - Na pewno wszyscy wyjdziemy z apelem do premiera Morawickiego, żeby i Newag i cała Małopolska w planie zostały ujęte, bo za tym przemawiają argumenty. To 140 lat tradycji 8,5 mld złotych jakie spółka odprowadza do budżety państwa i eksport do wielu krajów Europy.
Senator Kogut, który na pytanie o to, czemu o sprawy Newagu nikt spośród lokalnych polityków PiS-u wcześniej nie zabiegał, nie odpowiedział, nie mógł za to powstrzymać się od krytycznych uwag na temat zaniedbań rządzącej do niedawna PO.
- Przecież można było usłyszeć jak pan prezes mówił, że przez osiem lat nie było z PKP Cargo ani jednego zamówienia na lokomotywy z Newagu. A przecież na kolei rządziła wtedy PO. Ale ja nikogo nie atakuję. Będziemy współdziałać. Tak, jak to zrobili politycy w Kujawsko- Pomorskiem, gdzie działa bydgoska Pesa.
Współpracę ponad politycznymi podziałami deklaruje także poseł Andrzej Czerwiński, ale i on podszczypuje politycznych konkurentów z prawicy, podnosząc swoje zasługi.
- To naturalne, że każdy mówi, że będzie działał, żeby coś się udało, ale oprócz tego gadania potrzebne są konkrety. Rząd i prawicowi posłowie muszą teraz zabiegać o wpisanie Nowego Sącza do tego projektu rozwojowego. Jeśli tak się nie stanie, to nie będzie formalnych możliwości wsparcia produkcji Newagu. Kiedy ja byłem w rządzie, zrobiłem co mogłem. Przywiozłem tutaj panią premier. Prezydent Komorowski bardzo dobrze wiedział co tu się dzieje i deklarował, że też tutaj przyjedzie. Ja oczywiście włączę się w to wszystko, co w jakiś sposób mogłoby ode mnie zależeć, jednak teraz najważniejsze jest, żeby ten strumień pieniędzy, o czym niedawno w Nowym Sączu mówił wojewoda, uruchomić do naszego miasta i Małopolski. Ale fakty na razie temu przeczą. Jako opozycja będziemy obecnej ekipie rządzącej patrzeć na ręce, ale jeśli poproszą o pomoc, jestem gotowy do współdziałania - mówi Czerwiński.
Platformersko-PiS-owskie przepychanki tonuje Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej Ryszarda Petru.
- Tego typu kwestie powinny być absolutnie poza polityką. Uważamy, że obecność tutaj wszystkich małopolskich posłów, ze wszystkich opcji, pokazuje, że to sprawa, która nie podlega dyskusji. Musimy razem walczyć o to, żeby takie firmy jak Newag dobrze funkcjonowały.
Poseł Arkadiusz Mularczyk, choć od lobbingu w sprawie sądeckiego przedsiębiorstwa się nie uchyla, podkreśla, że program Morawieckiego skupia się na rozwoju gospodarczym całego kraju, a nie na dwóch czy trzech firmach.
- Uważam, że to spotkanie jest sygnałem, że trzeba powalczyć także o Newag, natomiast należy pamiętać o tym, że w Polsce jest ustawa o zamówieniach publicznych. Zarówno Newag jak i Pesa mogą startować w przetargach dotyczących taboru kolejowego i mają takie same szanse i takie same możliwości. To jest bardzo mocna i prężna firma, która przede wszystkim sama musi zabiegać o kontrakty w kraju i za granicą. My oczywiście w sprawie Newagu będziemy lobbować, ale w komisjach przetargowych nie zasiadamy. Wygrywają oferty, które są lepsze. To jest naturalny element wolnego rynku.
Gra idzie o wielkie pieniądze bo na rozwój polskiego przemysłu kolejowego rząd chce przeznaczyć ok 8,5 mld euro. Pieniądze mają pochodzić z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowiska. Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju autorstwa wicepremiera Mateusza Morawieckiego przedstawia koncepcję rozwoju Polski w perspektywie 25 lat.
Agnieszka Michalik
Fot. własne