Co ze zniesieniem handlu w niedzielę? Premier rozwiał wątpliwości
Zniesienia zakazu handlu w niedziele domagali się przedsiębiorcy, którzy argumentowali, że uratuje to tysiące miejsc pracy, pomoże osłabionej przez koronakryzys gospodarce i rozłoży ruch w sklepach na siedem dni, bo przez obostrzenia związane z epidemią koronawirusa tworzą się kolejki. Takie rozwiązanie do uchwalonej przez Sejm w czwartek ustawy covidowej dopisał w Senat.
Propozycja zakłada zniesienie zakazu handlu w niedziele w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii oraz w okresie do 90. dnia następującego po odwołaniu tego ze stanów, który obowiązywał jako ostatni.
Czuyaj też Handel w niedzielę w Nowym Sączu? „Urzędasy i lekarze pracują zdalnie”
Do takiego rozwiązania odniósł się dziś na konferencji prasowej premier Morawiecki.
- Nie, na razie nie jest brane pod uwagę takie rozwiązanie – powiedział szef rządu.
Tak więc wszystko zostanie po staremu? Zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele, w tym roku zakaz nie będzie obowiązywał jedynie w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie, to znaczy 13 i 20 grudnia.
Czytaj też Lekarze wybierają już kogo ratować. Małopolska jak włoska Lombardia
Ponieważ cały kraj został objęty czerwoną, koronawirusową strefą, w placówkach handlowych obowiązują limity osób uzależnione od ich wielkości. Dla sklepów o powierzchni do stu metrów kwadratowych przewidziano pięć osób na kasę, dla sklepów powyżej stu metrów, jedną osobę na piętnaście metrów kwadratowych.
Swoje rozwiązania na czas pandemii wprowadziły sieci Lidl i Biedronka, które przedłużyły czas otwarcia swoich placówek. Spora część lokali jest dostępna przez całą dobę. ([email protected])