Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
11/07/2019 - 13:45

Chory jak pracownik. Przekręty na zdrowiu i miliony dni na zwolnieniu lekarskim

Niemal 103 mln dni spędzili Polacy na chorobowym w pierwszych miesiącach 2019 roku. Gdyby przeliczyć to na lata, wyszłoby z tego blisko 282 tysięcy. Według wyliczeń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to i tak mniej niż w ubiegłym roku. Nie wszystkie L-4 są uczciwe. Sądecki ZUS sprawdził, ile pieniędzy udało się odzyskać od tych, którzy w ubiegłym roku chcieli naciągnąć budżet państwa. Ile tego wyszło? Dużo.

Od stycznia do kwietnia tego roku do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęło 9,2 mln zwolnień lekarskich na łączną liczbę 102,9 mln dni.

- W porównaniu do ubiegłego roku mamy spadek dni absencji chorobowej o 2,8 procenta. Lekarze wystawili również mniej zaświadczeń w analogicznym okresie o 1,1 procenta – przytacza ogólnopolskie dane Anna Szaniawska, rzeczniczka małopolskiego oddziału Zakładu. Najwięcej, bo 28,6 proc. dni nieobecności z powodu choroby było w grupie między 30 a 39 rokiem życia. Według statystyk ZUS na zwolnieniach częściej przebywały panie (56 proc.) niż panowie.

- Na co chorujemy? Najczęściej absencję chorobową powodowały ciąża, poród i połóg – 18,7 proc. (16,1 mln dni), choroby układu oddechowego – 16,9 proc. (14,5 mln dni), choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej – 14,8 proc. (12,7 mln dni) oraz urazy i zatrucia – 12,9 proc. (11, 1 mln dni). Wśród kobiet przyczyną najdłuższej nieobecności była opieka położnicza związana z ciążą - 25,4 procenta. U mężczyzn natomiast najczęściej pojawiały się zwolnienia w związku z ostrym zakażeniem górnych dróg oddechowych – 6,5 procenta – podaje ZUS.

Przeciętnie zwolnienie lekarskie trwało 11,4 dnia. Najczęściej, bo w 35,8 proc. przypadków, były to zwolnienia do 5 dni. Tylko 3,5 proc. stanowiły zwolnienia jednodniowe. Prawie 27 proc. zaświadczeń lekarze wystawili na czas 6 - 10 dni, a 32,7 proc. - 11-30 dni. Dane te potwierdzają, że w bieżącym roku zwiększył się odsetek (o 1,9 proc.) krótszych zaświadczeń lekarskich (tj. do 5 dni). Wzrosła również liczba zwolnień jednodniowych.

Choć w ogólnopolskiej skali chorujemy w pracy na potęgę, to jednak pracownicy boją się znikać z firmy na L-4 na długo. Wychodzą z założenia, że będzie to w pracy źle widziane. Czy te obawy są uzasadnione?

- Nie, bo przecież firmie zależy, żeby jej pracownicy byli w jak najlepszej kondycji, a przecież wyjazd do sanatorium temu sprzyja – mówiła Anna Ziółko dyrektor do spraw personalnych sądeckiej firmy Newag, podczas seminarium „O zdrowiu Sądeczan”, która podkreśla, że przedsiębiorstwo przywiązuje dużą wagę do badań profilaktycznych.

 - To nie tylko rutynowe badania w ramach medycyny pracy. Ostatnio skierowaliśmy do naszych pracowników ofertę profilaktycznych badań onkologicznych.  Każdy pracownik ma szansę na wykonanie badań przesiewowych jamy brzusznej, tarczycy klatki piersiowej, do tego też badania analityczne. Taką akcje zorganizowaliśmy po raz pierwszy i cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

Ile kosztuje w ogólnopolskiej skali chorobowe? Miliardy. W pierwszym kwartale tego roku wyszło z tego 5,1 mld złotych.  Jak wylicza ZUS, to wzrost o 7 proc. do analogicznego okresu poprzedniego roku. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych sfinansował zasiłki w kwocie ponad 3 mld zł (wzrost o 2,7 procenta). Natomiast pracodawcy i FGŚP na wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy z powodu choroby wydali około 2 mld zł (wzrost o ponad 14 procent).

Nie wszyscy chorzy są naprawdę chorzy. Sądecki oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych policzył, ile udało się odzyskać pieniędzy od tych, którzy w ubiegłym roku chcieli naciągnąć budżet państwa. Ile tego wyszło? Dużo.

- W 2018 roku Zakład obniżył i cofnął świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa na kwotę niemal 1,9 mln złotych – wyjaśnia rzecznik małopolskiego oddziału instytucji Anna Szaniawska.

czytaj też Kłamstwo ma krótkie nóżki. Przekręcili sądecki ZUS na miliony

ZUS prowadzi dwa typy kontroli. Inspektorzy sprawdzają prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy i prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich. W pierwszym przypadku lekarze orzecznicy weryfikują, czy osoba na zwolnieniu lekarskim nadal jest chora, a więc niezdolna do pracy, w drugim inspektorzy sprawdzają, czy chory wykorzystuje zwolnienie lekarskie zgodnie z jego przeznaczeniem, a nie na przykład pracuje.

Szaniawska wylicza, że w efekcie kontroli przeprowadzonych od stycznia do grudnia 2018 roku sadecki ZUS wydał 793 decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłków chorobowych na kwotę 376,3 tys. złotych.

Jak dodaje rzeczniczka ZUS ma również obowiązek obniżenia podstawy obliczenia wypłacanego zasiłku chorobowego i świadczenia rehabilitacyjnego w przypadku, gdy u danej osoby ustał tytuł ubezpieczenia, czyli na przykład rozwiązała umowę o pracę lub umowa ta wygasła.

[email protected] fot. Jm







Dziękujemy za przesłanie błędu