Nowy Sącz: wciąż ZERO KLIENTA. Ulice i sklepy świecą pustkami
Mieszkańców, którzy zdecydowali się dzisiaj wyjść z domu jest także niewielu. Pusty rynek, pusty sądecki deptak. Ludzie przemykają szybciutko do domów. Chociaż są tacy, którzy zdecydowali się wyjść na spacer z dzieckiem, czy po to, aby pojeździć na rowerze.
Ludzie, którzy chcą wypłacić pieniądze w bankomacie czekają cierpliwie przed placówkami bankowymi. Stoją zachowując odpowiednią odległość – jeden od drugiego – przynajmniej jednego metra.
Także w niektórych sklepach można zobaczyć kartki z informacją o zachowaniu niezbędnej odległości. W placówkach, które odwiedziliśmy dzisiaj pracownicy nie chcą wypowiadać się z imienia i nazwiska. Wolą zostać anonimowi. Dzisiaj otwarty był m.in. sklep z materiałami medycznymi oraz rehabilitacyjnymi dla pacjentów.
Czytaj także: W kraju 16 nowych przypadków zakażonych COVID - 19, w tym jeden w Małopolsce
- Klienci, jak najbardziej stosują się do obowiązujących zasad – mówi jedna z pracownic. – Do sklepu wchodzą pojedynczo. Zachowują wszelkie normy bezpieczeństwa. Z zachowaniem niezbędnej odległości załatwiają sprawy, kupują towar i wychodzą. Biorą to, co jest im najbardziej konieczne np. cewniki, worki, sprzęty stomijne, pieluchomajki. To co pacjentowi jest konieczne do codziennego funkcjonowania. Są to przede wszystkim klienci, którzy zaopatrują się u nas w taki sprzęt co miesiąc, który muszą wykupić. Nie są to klienci komercyjni.
Po wyjściu klienta lada jest odkażana. Ludzie starają się informować raczej telefonicznie. Sytuacja jest specyficzna. - My musimy na posterunku wytrwać, dopóki, nie zapadnie decyzja o ewentualnym zamknięciu wszystkich sklepów. Nie możemy zostawić pacjentów bez pomocy.
Czytaj na następnej stronie