Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
17/07/2020 - 16:05

Katastrofa na podporze. Ludziom puściły nerwy na zamkniętym moście w Nowym Sączu

- Ta cała gadka to kpiny z ludzi. Mówicie, że ekspertyza była robiona w listopadzie? A co teraz mamy? Lipiec. I co? Nic nie zrobiliście! Te ostre słowa od mieszkańców osiedla Zawada i Jamnicy usłyszeli prezydent Ludomir Handzel i dyrektor miejskiego zarządu dróg, którzy z udziałem wojskowych inżynierów robili wizję lokalną uszkodzonego mostu na Kamienicy. Prezydent odpiera zarzuty i tłumaczy, że robi wszystko, żeby jak najszybciej postawić tymczasową przeprawę.

Przelała się czara goryczy w mieszkańcach osiedla Zawada i pobliskiej Jamnicy. Od blisko miesiąca są odcięci od Nowego Sącza przez zamknięty most na Kamienicy, któremu grozi katastrofa budowlana.

- To skandal! Praktycznie jesteśmy odcięci od świata. Czy oni tam w ratuszu, w ogóle coś tym robią!– pomstowali zaraz po zamknięciu przeprawy mieszkańcy Jamnicy i osiedla Zawada w rozmowie z „Sądeczaninem”.  - Jesteśmy zostawieni sami sobie. - Nie mamy od władz miasta żadnych informacji, do kiedy ten koszmar potrwa.- Jesteśmy wściekli.

Czytaj też Most zamknięty, zero informacji, ludzie są wściekli. Gdzie prezydent Handzel?

Teraz wreszcie swoje żale mogli wylać przed prezydentem Ludomirem Handzlem i dyrektorem miejskiego zarządu dróg Adamem Konickim, którzy razem z wojskowymi inżynierami przyjechali zrobić wizje lokalną mostu. Wyniki tych oględzin dadzą odpowiedź na pytanie jak zbudować tymczasową przeprawę.

- Mamy stąd pięć kilometrów do pracy, a musimy robić autem piętnaście w jedną stronę i to najkrótszą drogą, przez Mystków, albo prze Ptaszkowa i wtedy jest blisko trzydzieści. Kto nam zwróci pieniądze za koszty podróży, które wzrosły trzykrotnie? –prawie krzyczy mieszkaniec Jamnicy Bogusław Michalik.

- Jeździmy polnymi drogami o szerokości 2,5 metra. Na poboczach są głębokie rowy, w które wpadają auta. Bo trudno się minąć. Rozbijają się miski olejowe, rysują się samochody.  A jeśli nawet zgłaszamy to na policję, to słyszymy pytanie: „To po coś pan tam jechał, skoro jest tak ciasno”. Na tym się kończy. Ten sam problem mają mieszkańcy Kamionki, Boguszy i Królowej. 

- Uruchomcie nam chociaż jedną nitkę dla samochodów osobowych –domagali się wzburzeni ludzie, którzy przyszli na zamknięty most na Kamienicy.

- To niemożliwe – tłumaczył Adam Konicki, dyrektor miejskich drogowców. - Po tym, jak wzmocniliśmy go podporą tymczasową,  było pozwolenie na jego użytkowanie, dla samochodów o mniejszym tonażu, ale teraz, po ostatnich ulewach, podpora od strony nurtu została podmyta i most się w tym miejscu ugiął.

Macie ekspertyzy? - pytali ludzie.

- Tak. Zostały zrobione jeszcze w listopadzie,  przez dwóch niezależnych ekspertów od mostów. Wskazywały jednoznacznie, że ten most należy rozebrać – mówił Konicki.

Ta informacja zamiast zdenerwowanych ludzi uspokoić, jeszcze bardziej rozjuszyła.

- Pan mówi, że ekspertyza była robiona w listopadzie! A co teraz mamy? Lipiec!  I co? Nie zrobiliście nic, żeby tu była choćby mała tymczasowa przeprawa! – kipiał oburzeniem Bogusław Michalik.

Konicki odpierał zarzuty i tłumaczył, że w tym czasie została przygotowana dokumentacja na budowę nowego mostu, przy założeniu, że powstanie przeprawa tymczasowa.

- Była decyzja nadzoru budowlanego o rozbiórce tego obiektu. W lutym ze strony wojewody padła deklaracja, że środki na inwestycję się znajdą z ministerialnego funduszu na usuwanie skutków powodzi.  Przetarg był otwarty, ale nie rozstrzygnięty. Nikt go nie unieważnił. Nie możecie nas obwiniać o to, że nic nie robiliśmy.

- Bardzo fajnie się mówi, że można jeździć tym mostem, że można tędy chodzić czy jeździć na rowerze, ale do momentu, do kiedy się tutaj coś stanie. Wtedy prokurator będzie pytał kto pozwolił na jego uruchomienie - mówił z kolei prezydent Ludomir Handzel i zapewniał, że miasto zrobiło wszystko, żeby zdobyć pieniądze na budowę nowego mostu.

- Razem z wójtem Kamionki Wielkiej Andrzejem Stankiem byliśmy na spotkaniu u wojewody. Okazało się, że pieniędzy nie dostaniemy w tym roku, mimo, że ta inwestycja jest pierwsza na liście. Dlatego wspólnie z panem wójtem podjęliśmy działania, żeby do stycznia postawić przeprawę tymczasową – mówił Handzel.

Wedle zapewnień prezydenta most tymczasowy miałby powstać w ciągu trzech miesięcy i służyłby do końca przyszłego roku, czyli do wybudowania nowej przeprawy.

Zanim to jednak nastąpi odcięci od Nowego Sącza mieszkańcy osiedla Zawada i gminy Kamionka Wielka modlą się o to, żeby przez zamknięty most nie doszło do nieszczęścia.

- Teraz dojazd karetki czy straży pożarnej wydłuża się o czterdzieści minut. Jeśli uwzględnić jeszcze korki, jest jeszcze gorzej. Tu chodzi o życie i zdrowie ludzi.  Musimy zrobić wszystko, żeby jak najszybciej zbudować tymczasowa przeprawę.

Ale mostu nie da się postawić w ciągu kilku dni. Dlatego odcięci od świata mieszkańcy domagali się szynobusu,  bo obok jest most kolejowy i stacja Jamnica - Nowy Sącz.  

- Problem w tym, że do Sącza jadą cztery pociągi na krzyż w ciągu dnia, bo większość to pośpieszne, które się tu nie zatrzymują – skarżyli się w rozmowie z „ Sądeczaninem” mieszkańcy. 

Kluczowa dla sfinalizowania sprawy była decyzja marszałka Małopolski, bo chodzi przecież o partycypowanie w kosztach kolejowego transportu.  Witold Kozłowski najpierw się zastanawiał, ostatecznie decyzje podjął. W czwartek obwieścił, że szynobus będzie.  

Czytaj też Most na Kamienicy nadal jest zamknięty. Co z szynobusem? Decyzja już zapadła

-Już wystąpiliśmy w tej sprawie do Przewozów Regionalnych. Muszą teraz z wójtem Kamionki Wielkiej i wójtem gminy Grybów, bo także ten problem dotyczy,  ustalić dogodne godziny kursowania pociągów tak, żeby to dostosować do oczekiwań mieszkańców.

Mam nadzieję, że uda się to szybko załatwić. Potem jeszcze konieczne jest zatwierdzenie rozkładu jazdy przez Polskie Linie Kolejowe. Optymistyczny scenariusz zakłada, że szynobus pojawi się na torach w czwartek lub piątek w przyszłym tygodniu.

[email protected]

Katastrofa na podporze. Ludzi krew zalała na zamkniętym moście w Nowym Sączu




Ludzi krew zalała na zamkniętym moście w Nowym Sączu






Dziękujemy za przesłanie błędu