Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 8 lipca. Imieniny: Arnolda, Edgara, Elżbiety
08/07/2024 - 07:50

"Woda rozrywała domy na pół”. Jak wielka powódź zatopiła Nowy Sącz - 90. rocznica wstrząsających wydarzeń [ZDJĘCIA]

Niespotykane rozmiary przybrał żywioł, który w lipcu 1934 roku dotknął Sądecczyznę i południową Małopolskę. Powódź na długie lata i kolejne pokolenia wryła się w pamięć, ale też uświadomiła władzom, jak ważne jest okiełznanie górskich potoków. Te wydarzenia należały do najbardziej dramatycznych chwil okresu międzywojennego w naszym regionie. Ale oprócz wyrządzonej przez wodę krzywdy, uruchomiła się także ludzka życzliwość i pomoc, coś, z czego Polacy do dziś słyną.

Wydarzenia z lipca 1934 roku barwnie opisywał „Głos Podhala”

„Niedziela zapowiadała się nijako. Szare chmury, rozwłóczone na nieboskłonie, deszcz przycinający z lekka oraz słabe przejaśnienia, nie wskazywały na nic groźnego. Raptem o godzinie 9 wieczór lunął deszcz i odtąd bez przerwy siekł aż do dziesiątej rano. Świata nie było widać w tumanach dżdżu. Ryk wzbierającej rzeki Kamienicy, dał zapowiedź czegoś nieoczekiwanego. Jak nieoczekiwanego, świadczyły o tym późniejsze tragiczne wydarzenia. Raptem rzeka Kamienica wzniosła się ponad kamienną opaskę i przelała się w głąb osiedli, położonych nad brzegiem. Nim nadjechało wojsko, domy już tonęły w wodzie po okna”.

Czytaj też Supergwiazda telewizji spod Nowego Sącza. Tego nie wiecie o Ewie Wachowicz 

Domy zanurzone były w wodzie po dachy

Powódź wydawała się nie do zatrzymania, a jej skala przerosła Sądeczan. Nikt nie przypuszczał takiej katastrofy: „Rozpętany żywioł począł się rozlewać z taką szybkością, że koło godziny jedenastej, domy zanurzone były w wodzie po dachy. Olbrzymie fale wysokości dwu metrów, poczęły rozpryskiwać się o kamienne filary obu mostów. Powstała panika nie do opisania. Mieszkańcy Zakamienicy, Rur w samem ubraniu poczęli szukać schronienia na strychach przed szalejącym żywiołem”.

Na pomoc ruszyli wojskowi z 1. pułku strzelców podhalańskich. Specjalny pluton pionierów miał za cel ratować ludzi, bowiem uważano wtedy, że nie było sensu zachować majątku, który płynął z nurtami Dunajca i Kamienicy. Ewakuowali łodziami Sądeczan w bezpieczne miejsce, gdzie fale im nie zagrażały. „Należy tu podkreślić bohaterski wysiłek żołnierzy, którzy zanurzeni w wodzie po szyję, wydobywali tonących, narażając się w każdej chwili na śmierć. Tutaj należy wspomnieć o wypadku, jaki miał miejsce przy ratowaniu mieszkańców Rur. Oto łódź wioząca trzech żołnierzy, skręcona krzyżującemi się prądami, wpada na główny prąd Kamienicy i uderzona falą w burtę, wywraca się, nakrywając sobą jadących.

Czytaj też Szykujcie się na zmasowane kontrole. Mogą zapukać do waszych drzwi i wlepić wam karę  

Dwu żołnierzy: oficer i podchorąży ratują się, zaś kapral nadterminowy Klimczak, wydobywszy się po paru sekundach na powierzchnię, rwany prądem wpada w nurty wezbranego Dunajca i walczy niezmordowanie z falami. Krążą słuchy, że Klimczak dopłynął do Marcinkowic, gdzie uczepiwszy się drzewa, przebywa dotąd, co jednak dzieje się z bohaterskim kapralem, o tem niema dotychczas żadnych pewnych informacyj” – donosiła prasa.

Takich bohaterskich czynów żołnierzy było więcej. Jednym z bohatersko szalejących w nurtach wezbranej fali był kapitan Izydor Templer, który sam mieszkał na Rurach, na terenie zalanym. Na szczęście cała jego rodzina ocalała. Historia Klimczaka znalazła niestety smutny finał – żołnierz zginął.

Czytaj też To przez wojnę za naszą wschodnią granicą? Ludzie szturmują batalion terytorialsów w Limanowej [ZDJĘCIA]

Widok był makabryczny

Gazety plastycznie opisywały żywioł: „Wśród domów rozrywanych rwącym prądem, rozgrywały się dantejskie sceny. Usadowieni na strychach mieszkańcy, żebrali o pomoc to strzelając z rewolwerów celem zwrócenia uwagi na siebie, to znowu wołając o pomoc tak przejmującym głosem, że patrzący na to z obu mostów widze, ocierali łzy z oczu. Były to łzy bezsilności, gdyż o pomocy ze strony ludności cywilnej nie było mowy.”

W tym czasie do miasta dotarł specjalny samolot, który zapewniał połączenie odciętego Sącza z resztą świata. Ponadto potrzebujący mogli wezwać pomoc przez aeroplan. Była to jednak kropla w morzu potrzeb. Ludzi przerażał widok tego, co niosła woda: „Wśród spienionych fal rzeki, można było dojrzeć, obok domowych sprzętów, zwłoki porwanych przez rzekę zwierząt domowych”. Widok był makabryczny.

Popołudniu wylała druga rzeka – Dunajec. W tym czasie Kamienica raz opadała, raz przybierała. Żywioł był nie do ogarnięcia i nie do przewidzenia. Wskutek podniesienia się Dunajca uszkodzony został most kolejowy. Zanotowano też interesujący fakt o kolejarzach i ich przedwojennej – wcale nie mitycznej, a realnej – solidności: „Tu należy podkreślić brawurę maszynisty, który opróżniwszy pociąg z ludzi, przejechał przez most chwiejący się, nie chcąc przez opóźnienie przynieść straty PKP”.

Czytaj też Prawdziwa sądecka sensacja na liście najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost” 

Woda rozrywała domy w Sączu na pół

 Jedna z kamienic przepadła w rzece. Ginęły zwierzęta, utopiło się troje dzieci. Straty szacowana na szybko, na gorąco. „Głos Podhala” pisał: „Wiadomości o szkodach wyrządzonych przez wylew, są jeszcze skąpe a to wskutek wysokiego stanu wody, jak również przerwania wszelkiej sieci komunikacyjnej. Straty na pewno będzie się obliczać w dziesiątkach miljonów, straty w ludziach jeśli chodzi o cały obszar, na pewno w setkach. Nie mówi się tu oczywiście o wstrząsach nerwowych, czy innych schorzeniach, jakie wywołała ta klęska. Nie mówi się o nędzy, jaka powstanie, gdyż wielka ilość płodów rolniczych uległa gruntownemu zniszczeniu „– notowano w prasie.

W mieście pojawiały się odezwy do mieszkańców, aby pomagać jak kto może. Faktycznie mieszczanie pokazali wielkie serca. Pomagali też przyjezdni, a wszędzie były obecne władze. Sanacyjna prasa oczywiście podkreślała przede wszystkim rolę starosty Macieja Łacha. Obawiając się spekulacji wydano specjalne zarządzenie o utrzymaniu cen. Odbywały się specjalne kontrole w tej sprawie. Ponadto zarządzono: „Wszyscy właściciele żywnościowych sklepów, magazynów, zakładów przemysłowych itp. zapodadzą bezzwłocznie do Magistratu, sala nr 24., stan posiadanych wszelkiego rodzaju artykułów żywnościowych. Zgłoszenia przedkładać na piśmie, podając adres i wykaz ilości artykułów”. Wiadomo było, że są tacy, którzy na nieszczęściach zawsze korzystali.

„Ludność jest przerażona, jakby obłąkana. Widać twarze zapłakane, oczy wściekłe, twarze nieludzkie. Coś opętało tych ludzi! Wyrzuconych przez wodny żywioł z ich sadyb, ze spokoju, z objęć rodzin, oddając ich trwodze i nieznanym najbliższym godzinom. A godziny te przychodzą coraz czarniejsze, coraz straszliwsze... Z szerokiego, na kilkanaście zaledwie metrów koryta w normalnym stanie, robi się coś na kształt Dniepru czy Wołgi” – pisano.

Cały artykuł Łukasza Połomskiego można przeczytań w najnowszym lipcowym, numerze  miesięcznika „Sądeczanin” w wydaniu internetowym, KLIKNIJ  TUTAJ  oraz w  tradycyjnym, papierowym  periodyku.

 O czym jeszcze piszemy?

Gdzie można kupić  miesięcznik "Sądeczanin"?

Nowy Sącz

  • Księgarnia-Antykwariat BESTSELLER, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 1
  • Firma Handlowa DANEK, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 45
  • MUSICBAN, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 15
  • Kiosk wielobranżowy, Nowy Sącz, ul. Jagiellońska 23
  • Spółdzielnia Ogrodnicza Ziemi Sądeckiego, Nowy Sącz, ul. Chopina 10
  • Sklep Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 22
  • ADeeM – Dariusz Migacz, ul. Lwowska 66A, Nowy Sącz
  • Sklepik KOSMOS - Nowy Sącz, Aleja Batorego 52

Poza miastem

Kamianna: Pasieka Barć Kamianna, Kamianna 17 (gmina Łabowa)
Brzezna: Sklep spożywczo-przemysłowy BEATRICZE, Brzezna (gmina Podegrodzie)
Łącko: Firma Handlowa PASOŃ, Łącko 214
Grybów: SHP SKŁADNICA GRYBÓW, ul, Rynek 1, Grybów
Stary Sącz: Kiosk TRAFIKA, ul. Rynek 12, Stary Sącz

Przypominamy o ofercie prenumeraty naszego miesięcznika, którą można rozpocząć w dowolnym momencie. Po wykupieniu prenumeraty "Sądeczanina" co miesiąc na wskazany adres będziemy wysyłać za pośrednictwem poczty najnowsze wydanie periodyku. Więcej informacji: Bogusława Berdychowska - tel. 18 475 16 26, mail: [email protected]

Przypominamy o ofercie prenumeraty naszego miesięcznika, którą można rozpocząć w dowolnym momencie. Po wykupieniu prenumeraty "Sądeczanina" co miesiąc na wskazany adres będziemy wysyłać za pośrednictwem poczty najnowsze wydanie periodyku. Więcej informacji:







Dziękujemy za przesłanie błędu