Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
08/06/2015 - 14:30

W wakacje zwolnienia i redukcje w powiatowych szkołach. Zmiany mogą dotknąć nawet kilkudziesięciu nauczycieli

Wstępne plany przewidują, że w sumie kilkudziesięciu nauczycieli ze szkół powiatu nowosądeckiego straci pracę lub będzie mieć obniżoną liczbę godzin. Tak przewidują wstępne plany organizacyjne Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu na rok szkolny 2015/2016. Wszystko zależy od tego, ilu przybędzie pierwszoklasistów. Ale rokowania nie są dobre. – Zmagamy się z niżem demograficznym. Redukcji dokonamy bezboleśnie – mówi starosta.
Sytuacja w sądeckiej oświacie nie jest najlepsza. To efekt nie tylko niżu demograficznego, ale i oszczędności. Niby wszystko może się zmienić na lepsze po przeliczeniu napływającej do szkół ponadgimnazjalnych rzeszy pierwszoklasistów. Ale tłumów raczej nie będzie.

Tylko cud może bowiem sprawić, że uczniów więcej niż w ubiegłym roku. W 2014 r. było ich 931, czyli o 80 mniej niż w analogicznym okresie roku 2013. Wtedy zagrożonych utratą pracy było, podobnie jak teraz 60 nauczycieli. 20 dostało wypowiedzenia, 42 zgodziło się podjąć zatrudnienie z obniżonym pensum godzin.

Starosta Pławiak szacuje, że zmiany w tym roku także mogą dotknąć kilkudziesięciu nauczycieli pracujących w szkołach prowadzonych przez powiat.

 Wielkim problemem jest brak pracy dla młodych absolwentów uczelni, w tym dla nauczycieli. Niż demograficzny spowodował, że nie ma dla nich pracy w szkołach, w których maleje liczba oddziałów. Dzieje się tak zarówno w mieście, jak i w powiecie. Około 20 lipca dowiemy się, ilu nauczycieli będzie miało zmniejszony wymiar zatrudnienia lub otrzyma wypowiedzenia - przyznał starosta Pławiak dziś (8 czerwca) na konferencji prasowej, zorganizowanej w biurze senatora PiS Stanisława Koguta.

Starosta (sam do niedawna pracował w szkole) pociesza nauczycieli i obiecuje, że nie zostawi ich na lodzie.

 Wierzę, że uda nam się części nauczycieli pomóc. Wygospodarujemy im zajęcia w innych placówkach powiatowych na zasadzie uzupełnienia etatu – zapewnia.

Jak wynika z najnowszych danych Systemu Informacji Oświatowej, we wrześniu 2014 roku w szkołach przybyło aż 12 tys. nowych etatów. Nie jest to jednak żadne pocieszenie dla nauczycieli ze szkół ponadgimnazjalnych: nowe miejsca pracy powstawały głównie w szkołach podstawowych, do których trafiały sześciolatki. Swoje zrobił też wprowadzony przez rząd limit 25 uczniów dla pierwszych klas szkół podstawowych. Dla pracowników szkół zarządzanych przez Powiat takiej deski ratunku już nie ma.

Nauczycielskie organizacje związkowe twierdzą, że teraz będzie inaczej. Z ich wyliczeń wynika, że pracę straci w Polsce kilka tysięcy pedagogów. Związek Nauczycielstwa Polskiego przekonuje, że przed rokiem samorządy nie zwalniały masowo nauczycieli z powodu wyborów samorządowych. Po prostu niepopularne decyzji mogły zaszkodzić wielu radnym, wójtom i starostom. Czy teraz przyjdzie za to zapłacić „skumulowanymi” redukcjami?

Co ciekawe, teoretycznie dyrektorzy szkół sami powinni decydować o liczbie nauczycieli.
 Choć przepisy oświatowe nie dają żadnych kompetencji organom prowadzącym szkoły do ustalania wytycznych co do planowania roku szkolnego, to zostały one wydane m.in. w województwie małopolskim. Tego typu zarządzenia są niezgodne z przepisami, co potwierdzają sądy administracyjne – oburzają się związkowcy.

***
Ostateczny przydział godzin nauczycielskich nastąpi po przeprowadzonym naborze do klas pierwszych. Zatem dotychczasowe ustalenia w sprawie wypowiedzeń stosunku pracy, czy też zmniejszenia wymiaru zatrudnienia dla grupy kilkudziesięciu nauczycieli, są na razie szacunkowe i ostateczny ich zakres poznamy w drugiej połowie lipca.

BOS
Fot: BOS, MG, A. M
 






Dziękujemy za przesłanie błędu