W mieszkaniu stało się coś strasznego! Przerażona córka nie mogła wejść do środka
Ta historia wydarzyła się we wtorkowe popołudnie, w Nowym Sączu przy ulicy Żółkiewskiego. Mężczyznę, który mieszkał w jednym z budynków wielorodzinnych, chciała odwiedzić córka. Niestety mimo pukania do drzwi jego mieszkania, nikt nie otwierał. Co jakiś czas było słychać jedynie charczenie schorowanego mężczyzny. Przerażona kobieta natychmiast chwyciła za telefon i wezwała pomoc.
Zobacz też Tragiczna śmierć 25-latka. Jego ciało znalazła rodzina
Już po chwili na ul. Żółkiewskiego zaroiło się od służb ratunkowych. Na sygnale przyjechało pogotowie ratunkowe, policja i straż pożarna.
Otwarcie mieszkania przy ul. Żółkiewskiego w Nowym Sączu
Strażacy rozwiercili zamek i weszli do mieszkania. W jednym z pomieszczeń znaleźli leżącego na podłodze mężczyznę, który był nieprzytomny. Zajęli się nim ratownicy medyczni. W tym czasie strażacy sprawdzili mieszkanie czujnikami tlenku węgla i innych gazów niebezpiecznych. Ich urządzenie nie wykazało żadnego niebezpieczeństwa.
Zobacz też Co się stało? Pogotowie ratunkowe i straż pod blokiem przy ul. Broniewskiego
W trakcie udzielania pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie, jego serce przestało bić. Medycy wspólnie ze strażakami bardzo długo reanimowali pacjenta, a następnie przenieśli go do karetki, która przewiozła schorowanego mężczyznę do szpitala. ([email protected] Fot. Ilustracyjna JM)