Tak walczą z największym osuwiskiem w Grybowie. Te konstrukcje robią wrażenie

W marcu 2020 roku zawaliła się część murów część kaskadowych murów oporowych pod siedzibą Caritas Diecezji Tarnowskiej w Grybowie, bo ruszyło tu osuwisko. Zdarzenie zakwalifikowano jako katastrofę budowalną i od tego momentu wszystkie działania, które miał podejmować właściciel terenu musiały być prowadzone właśnie w tym trybie.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w pierwszej kolejności wydał decyzję o zakazie dalszego użytkowania budynku, którego fundamenty zostały odsłonięte po osunięciu się muru.

Jednocześnie właściciel został zobowiązany do dostarczenia ekspertyzy technicznej murów, ale nie tylko na odcinku, gdzie powstało osuwisko, ale murów oporowych na całej długości.  To – jak wyjaśnia inspektor Janusz Golec – podstawa do tego, by właściwie zabezpieczyć zagrożony budynek a w dalszej kolejności myśleć o odtworzeniu zniszczonego muru.

I taką ekspertyzę Caritas dostarczył już na początku drugiej połowy zeszłego roku. Tyle tylko, że - według powiatowego inspektora nadzoru budowlanego - nie określała ona w sposób precyzyjny i jednoznaczny zabezpieczenia murów. Podstawą do jej wykonania powinna być - dopiero opracowywana -  ekspertyza geologiczno-inżynierska.

Taka ekspertyza zawiera bowiem zawiera szczegółowe wnioski i zalecenia oraz wytyczne dotyczące sposobu fundamentowania, odwodnienia. Mówiąc obrazowo – badanie geologiczne jednoznacznie odpowie m.in., jaka część skarpy objęta jest procesem osuwiskowym.

Nadzór budowlany wezwał Caritas do natychmiastowego uzupełnienia ekspertyzy technicznej i zastrzegł, że jeżeli właściciel nie wykona takiej ekspertyzy, nadzór zleci je sam na koszt zobowiązanego.

Sam zagrożony budynek też miał być zabezpieczony. Dlatego Golec wydał decyzję, która podlega natychmiastowemu wykonaniu o zamontowanie specjalnej stalowej opaski ściągającej, która ma zapobiec pękaniu budynku.

- Odbudowa tego, co się zawaliło i przywrócenie do stanu pierwotnego, będzie odbywała się na mocy pozwolenia na budowę. Na to potrzeba czasu. Pewien etap został więc zakończony i odebrany przez inspekcję budowlaną. Przed nami jeszcze duże wyzwania – wyjaśniał z kolei w marcu tego roku ks. Paweł Bobrowski.

Dziś możemy śmiało powiedzieć, że pierwszy krok do powrotu do normalności z czasów sprzed katastrofy jest już zrobiony. Doskonale widać to, gdy porównamy zdjęcia z października 2020 z tymi, które wykonaliśmy wczoraj, czyli 9 maja 2021.  – Tak, trwają właśnie prace przy zabezpieczeniu osuwiska, które prowadzone są zgodnie z zaleceniami nadzoru budowlanego – informuje Janusz Golec. ([email protected] Fot.: ES)