Protest w Sączu po śmierci Izabeli. Zapalili znicze pod biurami posłów PiS
Czy kobieta padła ofiarą zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce wskutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z października ubiegłego roku? Takich głosów nie brak w przestrzeni publicznej. 30-letnia Izabela z Pszczyny zmarła na sepsę, bo lekarze, którzy stwierdzili u niej bezwodzie, mieli się wstrzymać się z aborcją do czasu, aż przestanie bić serce dziecka.
W wielu miastach Polski wywołało to falę protestów. Już drugi dzień odbywają się marsze, także w Małpolsce.
Jesteśmy. Idziemy ze wszystkimi. #anijednejwiecej #Krakow pic.twitter.com/ywDy4LvZ8y
— PL2050 Małopolskie (@PL2050Mal) November 7, 2021
W Nowym Sączu marszu nie było. Grupa demonstrantów jedynie zapaliła znicze pod biurami poselskimi parlamentarzystów PiS. Wedle relacji policji nie więcej niż 50 osób pojawiło się najpierw w rynku pod siedzibą biura posła Arkadiusza Mularczyka.
- Postali chwilę w ciszy i poszli na ulicę Jagiellońską – mówili policjanci, z którymi rozmawialiśmy, bo demonstrantów na deptaku, gdzie mieści się regionalne biuro PiS już nie było.
Obok płonących zniczy pozostawiono kartki z napisami „Ani jedna więcej” i kawałek białego płótna skropionego czerwoną farbą, imitującą krew.
Czytaj też „Zjem twoje serce. Zabije cię maczetą”. Grożą śmiercią sądeckim posłom
Czytaj też Jak to się mogło stać! Postrzelił go w głowę pod sklepem w środku wsi
Szpital w Pszczynie, gdzie zmarła 30-letnia kobieta opublikował w piątek oświadczenie. "Podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu pacjentki" - przekazano. Jak dodano, placówka "deklaruje pełną otwartość na współpracę ze wszystkimi właściwymi organami podejmującymi działania kontrolne i wyjaśniające".([email protected]) fot. jm