Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
18/08/2015 - 23:48

Premier Kopacz wyszła innym wyjściem. Nie chciała rozmawiać z Sądeczanami

Wyjazdowe posiedzenie rządu w Krakowie było nadzieją na pozytywne informacje związane z wpisaniem linii kolejowej Podłęże – Piekiełko na listę podstawową Krajowego Programu Kolejowego 2023.
Na miejscu obecni byli działacze organizacji walczących o szybką kolej z Krakowa do Zakopanego oraz Nowego Sącza – Piotr Manowiecki z Pociąg – autobus – góry, Bartłomiej Orzeł z sądeckiego Ośrodka Studiów o Mieście oraz Patryk Wicher i Michał Mółka ze Stowarzyszenia Orion.

Na miejscu posiedzenia Rady Ministrów w Nowej Hucie w oczekiwaniu na wyjście premier Ewy Kopacz rozłożyli oni transparent z hasłem „Tak! dla szybkiej kolei Zakopane – Kraków – Nowy Sącz”.

Banner skupiał na sobie uwagę nie tylko postronnych gapiów, ale także oficjeli, takich jak wojewoda Małopolski Jerzy Miller, marszałek Województwa Małopolskiego Marek Sowa czy wiceminister infrastruktury Paweł Olszewski.

Niestety, po zakończonej konferencji prasowej premier Ewa Kopacz postanowiła skorzystać z innego wyjścia, udając się bezpośrednio na dworzec kolejowy, skąd odjeżdżał jej pociąg do Warszawy. Tam krótko porozmawiała jeszcze z Piotrem Manowieckim oraz radnym Kazimierzem Czekajem.

- Trochę szkoda, że pani premier nie wyszła do nas. Chcieliśmy z nią tylko zamienić parę słów i podkreślić jak ważna jest dla naszego regionu ta inwestycja. To przecież żaden protest, a jedynie zwrócenie uwagi na problem – powiedział obecnym na miejscu mediom Bartłomiej Orzeł. - Podczas konferencji powiedziane zostało tylko tyle, że linia znajduje się na liście rezerwowej i trwa batalia o przywrócenie jej na listę podstawową - dodał.

Adam Krupczak







Dziękujemy za przesłanie błędu