Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 13 lipca. Imieniny: Danieli, Irwina, Małgorzaty
03/08/2023 - 08:55

Poseł Barbara Bartuś: obawiam się kampanii nienawiści i hejtu

- Obawiam się, że to będzie kampania nienawiści, hejtu, a nie kampania wyborcza na argumenty. Zresztą sama tego już doświadczam - mówi w rozmowie z Tomaszem Kowalskim poseł Barbara Bartuś, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego PiS.

poseł Barbara Bartuś

Pozwoli pani, że zacznę od pytania czy będzie Pani kandydować w najbliższych wyborach do Sejmu bądź Senatu?
- To decyzja władz Prawa i Sprawiedliwości, która zapadnie podczas obrad komitetu politycznego, więc tylko tyle mogę w tej chwili odpowiedzieć.

A kiedy zapadnie ta decyzja?
- Choć nie ma jeszcze kalendarza wyborczego, w Prawie i Sprawiedliwości na pewno trwają już prace nad listami kandydatów, ale ja, szczerze mówiąc, nie skupiam się na tym. Najwięcej czasu zajmuje mi dokończenie spraw, które postanowiłam załatwić w tej kadencji. Do tego jestem wiceprzewodniczącą klubu parlamentarnego PiS i jego sekretarzem, a w Sejmie bardzo dużo się dzieje. Właśnie jadę na posiedzenie Sejmu.

Co wśród tych spraw wymieniłaby pani na pierwszym miejscu?
- W skali kraju na pewno referendum, by naród mógł wypowiedzieć się bezpośrednio w sprawie nielegalnej imigracji. Niestety, totalna opozycja zachowuje się tu schizofrenicznie. Najpierw ubolewa, że nie wpuściliśmy tych biednych imigrantów przez granicę z Białorusią, a potem osoby z tych samych klubów atakują publicznie ludzi o innej karnacji i innym wyznaniu tylko dlatego, że są w Polsce.

Opozycja miesza pojęcia, występuje przeciwko przedsiębiorcom, potrzebującym wykwalifikowanych pracowników. Ludzie legalnie przebywający w Polsce to nie to samo, co masy imigrantów, których chce nam zrzucić na głowę Komisja Europejska. Widzimy, co dzieje się w państwach, które otworzyły granice przed napływem imigrantów. 

Ważne sprawy to również 800 plus i 14. emerytury oraz pomoc rządowa dla samorządów. Cieszę się, że tak wielu zabytkom z mojego okręgu przyznano ostatnio dofinansowanie, a przed nami kolejny nabór wniosków o dofinansowanie do samorządowych inwestycji. Ostatnio głośno jest też o sprawie wysypisk niebezpiecznych odpadów...

W Gorlicach mieliśmy z nich prawdziwą, tykającą bombę…
W Gorlicach, na szczęście, we współpracy z rządem, poradziliśmy sobie z tym, co zostało zwiezione do dawnej rafinerii i do czego dopuściły poprzednie rządy. Początkowo szacowano, że koszt usunięcia odpadów wyniesie 40 milionów złotych, a faktycznie samego dofinansowania ze strony rządu potrzeba było 50 milionów. Samorząd dołożył 10 procent.

Chciałabym też dokończyć inne sprawy lokalne, jak choćby rondo w Gorlicach, zapewnienie finansowania obwodnicy Gorlic, ale też kwestię bezprawnego zajmowania gruntów Skarbu Państwa z wykorzystaniem kruczków prawnych pod hasłem “lasów łemkowskich”. To również blisko 300 hektarów gruntów w miejscowościach Czarne i Długie, wobec których starosta gorlicki, jako właściwy organ, wydaje się nie być zainteresowany przywróceniem Skarbowi Państwa jego własności. Z wszystkich tych rzeczy, jak zwykle, zdam swym wyborcom sprawozdanie.

A - pani zdaniem - jeśli już jesteśmy przy kwestiach dróg - czy w sprawie “sądeczanki”, do końca tej kadencji, mamy szansę na podjęcie wiążących decyzji?
- “Sądeczanka “ to kolejny dowód, że potrzebna jest współpraca z samorządami i współpraca między samorządami. Pieniądze rząd zabezpieczył, ale jeśli nie ma zgody samorządów, jeśli protestują mieszkańcy, to trudno o postęp w budowie. Jestem pewna, że “sądeczanka” powstanie, ale nie stanie się to bez kompromisów.

Liczy pani też na aktywniejsze działanie nowego samorządu województwa w tej sprawie?
- Przede wszystkim liczę na dobrą współpracę z rządem samorządów, przez których teren przebiega ta droga.

Opozycja mówi, że najbliższe wybory parlamentarne trzeba bardzo mocno nadzorować, że potrzebna są misje obserwacyjne… Co pani, jako przewodnicząca polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, sądzi na ten temat?
- Panie redaktorze, jest taka instytucja, zresztą niezbyt przychylna polskiemu rządowi, nazywa się ODIHR, czyli Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, która właśnie misje obserwacji wyborów w wielu krajach organizuje.

ODIHR przygotował ostatnio raport na temat potencjalnych zagrożeń dla transparentności polskich wyborów. I choć przedstawiciele tej instytucji zbadali zmiany w kodeksie wyborczym, spotykali się z politykami opozycji, mediów i społeczeństwa obywatelskiego, to jednak z raportu wynika, że wszyscy rozmówcy misji byli „generalnie zadowoleni z profesjonalizmu administracji wyborczej” i nie ma potrzeby organizowania pełnej misji obserwacyjnej polskich wyborów.

Niezadowolona  z tego opozycja postarała się więc uderzyć w Polskę tam, gdzie ma większość polityczną, czyli w Parlamencie Europejskim. Wcale im nie chodzi o demokrację, chodzi o to, żeby za wszelką cenę odsunąć od władzy najlepszy dla Polski rząd i wrócić do czasów “żeby było jak było”.

A wszyscy pamiętamy jak wtedy było, kto podniósł wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67 lat, podniósł VAT do 23 procent, zabrał pieniądze z OFE, obniżył zasiłki pogrzebowe, zamroził płace w budżetówce na 8 lat, wyprzedawał resztki narodowego majątku i odbierał dzieci z powodu biedy rodziców. Pamiętamy ile wynosiło bezrobocie w Polsce i ilu przedsiębiorców w tym czasie zbankrutowało, w tym podwykonawcy przy budowie autostrad, którzy pracując uczciwie potracili swój dorobek życia.

A co, pani zdaniem, będzie motywem przewodnim rozkręcającej się już kampanii wyborczej?
- Obawiam się, że ze strony opozycji będą to kolejne kłamstwa, bo żadna z partii opozycyjnych nie przedstawiła kompletnego programu dla Polski i dla Polaków. Nie mając nic do zaproponowania, ludzie skompromitowani swoimi decyzjami, będą się skupiali na atakach i kłamstwach takich jak sprawa pani Joanny z Krakowa, czy sprawa śmieci, sami będą tworzyli fake newsy. Obawiam się, że to będzie kampania nienawiści, hejtu, a nie kampania na argumenty. Zresztą sama tego już doświadczam.

Do tego dochodzi Konfederacja, która będąc od 4 lat w parlamencie nic dla Polski ani Polaków jeszcze nie zrobiła, a cały czas skupia się jedynie na negowaniu wszystkiego. Starają się przekonać najmłodszych wyborców, którzy jeszcze nie mają życiowego doświadczenia i nie wiedzą, co zrobił rząd PiS przez ostatnie osiem bardzo trudnych lat - pandemii, ogólnoświatowego kryzysu popandemicznego i wojny za naszą wschodnią granicą. 

A to tylko dzięki mądrym działaniom rządu Premiera Mateusza Morawieckiego udało się ocalić polską gospodarkę i pomóc Polakom. Utrzymaliśmy dotychczasowe świadczenia społeczne i nawet wprowadziliśmy nowe - przez co znacząco spadło ubóstwo w rodzinach, podnosimy wysokość płac i świadczeń emerytalno rentowych, a jednocześnie każdemu obniżyliśmy podatki. Młodzi, karmieni hasłami "róbta co chceta" i filmikami na Tik Toku nawet pewno nie wiedzą, że Prawo i Sprawiedliwość dla osób do 26 roku życia wprowadziło zerową stawkę podatku dochodowego.

We wrześniu Prawo i Sprawiedliwość przedstawi nowy program na kolejną kadencję, jeszcze raz pokaże, że jest ugrupowaniem, które jest najlepsze dla Polski w tych ciężkich czasach. Osobiście też zrobię wszystko, by każdego do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość przekonać; po to, by dla dobra Polski i Polaków Zjednoczona Prawica mogła znów samodzielnie sprawować rządy. Fot. Małopolski Urząd Wojewódzki w Krajowie







Dziękujemy za przesłanie błędu