Nowy Sącz: urzędnicy „wygryźli” przedszkolaków z parkingu?

- Na początku tego roku szkolnego okazało się, że z parkingu, z którego zawsze korzystali rodzice mogą korzystać teraz w pierwszej kolejności urzędnicy z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Nowym Sączu. Dla szkoły, dla rodziców, zostało tylko pięć wyznaczonych miejsc. To się może sprawdza, ale tylko w przypadku uczniów drugiej klasy, ale tu też jest przedszkole. Przedszkolaka nie da się wyrzucić i odjechać – alarmuje naszą redakcję jedna z mam.

Zobacz też: Rytro: kiedy przeprowadzą dzieci do nowego przedszkola?

- Trzeba wejść do środka pomóc mu się przebrać. Jak jest ciepło, to jeszcze jakoś można to sprawniej zrobić, ale jesienią i zimą, jak zaczną się kurtki, kombinezony i zimowe buty, tak prosto już nie będzie. Ja zapraszam urzędników żeby zabrali się za przebieranie dzieciaków i pokazali nam wszystkim jak to zrobić, żeby rodzice wszystkich dzieci mieli jak skorzystać – na czas, bo przecież w przedszkolu jest tak samo rozkład dnia – z tych pięciu wydzielonych miejsc. Wstyd, wstyd, wstyd. Urzędnicy po prostu wygryźli przedszkolaków – usłyszeliśmy w naszym redakcyjnym telefonie.

Zobacz też: W dzień idylla, w nocy burdy! Sąsiedzi tego boiska czekają na wybawienie

A o jaką placówkę chodzi? O Zespół Szkolno Przedszkolny nr 4 przy ul. Jana Długosza. Sprawa poważna, przyznacie. I choć wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że wspomniani urzędnicy też nie przyjeżdżają tu dla zabawy, to jednak tylko pięć miejsc dla przedszkola to zdecydowanie za mało.

Uwagami rodziców podzieliliśmy się z wiceprezydentem Arturem Bochenkiem. Co usłyszeliśmy w odpowiedzi? - Przemyślimy to. Przemyślimy zwiększenie liczby miejsc dla rodziców – zadeklarował nasz rozmówca. Do tematu wrócimy. ([email protected] Fot.: Iga Michalec