Nowy Sącz: TORPOL od budowy torów tłumaczy się z wtargnięcia do ogrodów przy Tatrzańskiej

O tej wyjątkowo nieprzyjemniej dla mieszkańców dwóch kamienic przy ulicy Tatrzańskiej w Nowym Sączu sytuacji pisaliśmy w piątek w publikacji Nowy Sącz: chcą zrównać z ziemią ogród i wejść ze sprzętem pod okna. Właściciel postawił się firmie budującej tory

Bogdan Schumacher nie godzi się z działaniami firmy TORPOL budującej nowe połączenie kolejowe w Nowym Sączu utrzymując, że nie miał najmniejszego pojęcia o tym, że wykonawca tej wielkiej inwestycji chce cały jego ogród zająć, by trzymać tu sprzęt przez niemal dwa lata trwania inwestycji. PKP PLK – inwestor – wykupił od Schumachera część działki z zachowaniem wszystkich procedur wywłaszczeniowych, od TORPOLU starszy pan nie otrzymał ani jednego pisma. Ba, w podobnej sytuacji jest jego sąsiadka, której pracownik spółki TORPOL wyciął – bez najmniejszego uprzedzenia – sosnę tuż spod okien, bo tu też ma stać sprzęt. Schumacher już złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Schumacher nie zgadza się na żadne użyczenie terenu, bo wiązałoby się z wykarczowaniem wyjątkowo cennych i bardzo, bardzo leciwych drzew z jego ogrodu – tulipanowca amerykańskiego i kasztana jadalnego, które z racji swoich gabarytów kwalifikują się do objęcie pełną ochroną jako pomniki przyrody. Sądeczanin boi się też o swoją kamienicą. To budynek z 1936 roku i nie wiadomo, jak zareaguje na ruch ciężkiego sprzętu tuż pod oknami. 

Będą objazdy! Muszyna, Złockie, Czaczów: noga z gazu! Remontują powiatówki.

Co na to TORPOL? Z uwagi na wagę problemu przytaczamy wyjaśnienia, jakie otrzymaliśmy od dyrektora Biura Komunikacji Społecznej Łukasza Sychowskiego w całości. - Spółka TORPOL S.A. prowadzi prace budowlane tylko na terenie wyznaczonym w ustalonej lokalizacji zgodnie z odpowiednimi decyzjami administracyjnymi, w tym decyzją środowiskową i decyzją Wojewody Małopolskiego.

- Mając na uwadze powyższe, spółka TORPOL S.A., jako wykonawca robót dla inwestycji pn. „Rozbiórka, przebudowa, rozbudowa i budowa obiektu budowlanego pn.: Linia kolejowa nr 104 Chabówka – Nowy Sącz na odc. E od km 61+220 (km istn. 63+965) do km 73+892 (km istn. 76+652) wraz z infrastrukturą techniczną (…)”, na mocy uzyskanych decyzji administracyjnych ma pełne prawo prowadzenia prac (w tym dokonania wycinki zieleni) na wyznaczonym terenie, tj. na działkach objętych ww. decyzjami – twierdzi zdecydowanie Sychowski.

- Jednocześnie spółka TORPOL S.A. oświadcza, że zainteresowane strony są z wyprzedzeniem informowane o zamiarze prowadzenia prac budowlanych. Ponadto informujemy, że przygotowania procesu inwestycyjnego przez zamawiającego (tj. spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.) prowadzone są ze znacznym wyprzedzeniem i obejmują m.in. wymianę korespondencji z właścicielami posesji sąsiadujących z planowaną inwestycją, inwentaryzację drzew, uzgodnienia, konsultacje społeczne, ocenę odziaływania planowanej inwestycji na środowisko naturalne i szereg innych kroków, w których wszystkie zainteresowane strony mogły brać aktywny udział przed rozpoczęciem inwestycji – podsumowuje dyrektor.

Nas w tym wszystkim zadziwia jedno – PKP PLK rzeczywiście ściśle korespondowało przez rozpoczęciem prac z Schumacherem, od TORPOLU pan Bogdan nie otrzymał ani pół listu. Poczta działa wybiórczo? Jedne listy docierały, inne, akurat te od wykonawcy, już nie? Decyzję o wywłaszczeniu mieszkańcy Tatrzańskiej otrzymali zgodnie z wszystkimi procedurami a już o użyczeniu nie? Na jakiej podstawie TORPOL chce zrekompensować zrównanie z ziemią i zajęcie ogrodów, skoro u pana Bogdana nie było w tej sprawie żywego ducha? Jak spółka dokona wyceny? Do tematu wrócimy. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info) © Materiał chroniony prawem autorskim