Nie żyje znany przedsiębiorca. Strażacy wyłowili go z jeziora
Policjanci z Gorlic wraz z prokuratorem ustalają przyczyny tragedii, która 24 listopada wydarzyła się na Zalewie Klimkowskim w Uściu Gorlickim. Jak na razie wiadomo jedynie tyle, że 68-letni mieszkaniec Gorlic wybrał się w godzinach porannych nad jezioro, aby łowić ryby. Samotnie wypłynął rowerkiem wodnym na środek akwenu i wtedy rozegrał się dramat. Prawdopodobnie na skutek silnego wiatru, rowerek przewrócił się, a mężczyzna wpadł do lodowatej wody.
Zobacz też Wędkarz wpadł do lodowatego jeziora. Strażacy i ratownicy długo go reanimowali [ZDJĘCIA]
Osoba, która w tym czasie spacerowała brzegiem jeziora, zauważyła przewrócony rowerek i natychmiast wezwała pomoc. Strażacy, którzy po chwili dotarli na miejsce, wyłowili z jeziora nieprzytomnego mężczyznę i już na łodzi rozpoczęli reanimację, którą potem kontynuowali wspólnie z załogą pogotowia ratunkowego. Walka o życie mężczyzny trwała bardzo długo. 68-latek w bardzo ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do krakowskiego szpitala. Lekarze robili wszystko co tylko było w ich mocy. Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować.
- 68-latek zmarł wczoraj w godzinach popołudniowych w krakowskim szpitalu - potwierdził w rozmowie z naszą redakcją asp. szt. Gustaw Janas z Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Z informacji podanych przez portal Gorlice24.pl wynika, że zmarły 68-latek był znanym gorlickim przedsiębiorcą. ([email protected] Fot. OSP Uście Gorlickie)