Nic, tylko zarybiać te stawy! Tylko czemu mieszkańcy są wściekli?
Zobacz też: Na powiatówkach „gorąco”. Śnieg dosłownie wykończył drogowców
Cudne. Kałuże jak malowane, jak stawy. Nic tylko zarybiać. Tak od wczoraj – choć sytuacja powtarza się cyklicznie przy każdych większych opadach – wygląda parking koło Lewiatana przy ul. Wiśniowieckiego. Pewnie potrwałoby to dłużej gdybyśmy chcieli ustalić administratora tego terenu, bo w grę wchodzi i miasto, i Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Pewnie zanim dopięlibyśmy, drogą urzędową, ustalenia kałuże zdążyłyby wyschnąć. Dlatego odstępujemy od tego działania – po prostu zdjęcia wyślemy w oba miejsca.
Zobacz też: Rytro: nie było drogi bez połamanych drzew. Słupy energetyczne też się poddały!
Dziś pokusimy się za to o pewną refleksję. Jakie ma znaczenie czyj to teren? Przecież nam wszystkim powinno zależeć na schludności i bezpieczeństwie oraz funkcjonalności tego miasta. Dlatego – tak sobie tylko gdybamy – nie powinno chyba być żadnego problemu, by wysłać tu ze żwirem drogowców, którzy remontują ulicę Wiśniowieckiego właśnie.
Potem wystarczy puścić tędy jakiś pojazd do ubijania nawierzchni i po krzyku. Ile to może kosztować? Jesteśmy przekonani, że ta kwota to ułamek tego, co należy się wszystkim okolicznym mieszkańcom za cierpliwość przy znoszeniu utrudnień związanych z trwającymi już od połowy zeszłego roku robotami drogowymi.
Naprawdę żyłoby się nam wszystkim o wiele łatwiej gdyby biurokrację zastępować czasem po prostu zdrowym rozsądkiem. Prawda? ([email protected] Fot.: ES)