Na powiatówkach „gorąco”. Śnieg dosłownie wykończył drogowców
Zobacz też: Zima zaskoczyła nawet muzyków!
Choć PZD na bieżąco, przez cały rok, monitoruje stan drzew i krzewów rosnących przy swoich drogach, bo wiele z nich stoi na skarpach, co zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. – Jednak sporo z tych drzew rośnie na prywatnych terenach, na działkach już poza pasem drogowym. I w tym wypadku musimy najpierw wezwać właściciela terenu do usunięcia takiego drzewa. Sami możemy tu wkroczyć dopiero – zgodnie z artykułem 142 kodeksu – gdy takie wezwanie okaże się bezskuteczne. Wtedy usuwamy takie drzewa we własnym zakresie. Teraz mamy wyjątkową sytuację, bo drzewa już wypuściły nowe gałęzie i zagrożeniem stały się takie, co do których wcześniej nie było żadnych zastrzeżeń – podkreśla Adam Czerwiński.
Łatwo sobie wyobrazić, jakie to przyniosło konsekwencje przy tak mokrym śniegu, jaki padał w ciągu ostatnich dwóch dni. Szczególnie na drogach, gdzie PZD administruje tylko tym terenem, na którym jest jezdnia a zaraz obok jest już gęsta roślinność, czyli choćby w gminie Rytro.
Zobacz też: Śnieżyce i niskie temperatury. Zima pogoniła wiosnę
- Wczoraj w teren wysłaliśmy wszystkie nasze siły, wszystkich wykonawców zimowego utrzymania dróg i naszych pracowników. Nasi pracownicy skupiali się przede wszystkim na usuwaniu śniegu z mostów i dojazdów, gdzie zalegał na chodnikach. Dodatkowo mamy takie a nie inne uwarunkowania geologiczne terenu, więc trzeba łatać wszystkie uskoki i ubytki na drogach – obrazuje dalej dyrektor.
Szczęśliwie – co bardzo istotne dla kierowców, z których większość już zmieniła opony na letnie – grunt miał temperaturę plusową, więc ominęło nas tworzenie się najniebezpieczniejszej warstwy lodowej. – Ale sam śnieg już był bardzo ciężki i trudno go było usuwać. Szczególnie na wzniesieniach, gdzie tworzyły się śnieżne języki, w których buksowały się od razu koła – zaznacza nasz rozmówca.
Przy okazji Czerwiński apeluje do kierowców o szczególną rozwagę na drogach objętych robotami drogowymi. Tu żadne starania drogowców nie zastąpią wyobraźni i rozwagi kierujących. Najbardziej newralgiczna sytuacja jest na drodze z Grybowa do Krużlowej, gdzie nitka jest przebudowywana od podstaw i gdzie na trzech odcinkach obowiązuje ruch wahadłowy. W tym wypadku obok śniegu zagrożeniem są gliniaste nanosy z placu budowy, którzy chwilowo nie ma jak skutecznie usunąć.
Szczególną ostrożność należy również zachować na trasie Muszyna – Jastrzębik i w okolicach Chomranic oraz Klęczan. ([email protected] Fot.: TK)