Muszyna, Krynica: meble, butelki, zużyty sprzęt AGD w lasach, potokach, rowach
W czasie epidemii koronawirusa, dochodzi kolejna zaraza, którą szerzą ludzie. Części RTV i AGD, plastikowe worki, butelki szklane, a nawet meble. Jakby się ktoś nie miał gdzie przespać to i wersalkę znajdzie w krzakach. Odpady w lesie to zmora wszystkich miejscowości. Dlaczego tego nikt nie sprząta?
- Pytanie tylko po co je przywieźli, jak i tak za ich wywóz płacą co miesiąc. Ale wywożąc je do lasu narażają społeczność lokalną, której są częścią, na dodatkowe koszty wywiezienia tych odpadów.- mówi burmistrz Jan Golba. - Nie zdają sobie w ten sposób sprawy, że przez poniesienie kosztów wywozu tych śmieci zabraknie na oświetlenie ulicy, budowę chodnika, placu zabaw, na miejsce w przedszkolu, na dodatkowe zajęcia w szkole być może także dla ich dzieci. A może ktoś pozna swoją lodówkę, tapczan czy też zlew?
Śmieci pozostawione w lasach powoduję, że w niebezpieczeństwie jest zwierzyna leśna, która grzebie w tych dostawach żywności. Można zobaczyć sarnę z workiem foliowym w pysku czy ptaka z częścią folii w dziobie.
Zagrożenie stwarzają również pozostawione w lasach opakowania szklane, różnego rodzaju butelki po trunkach czy słoiki, które pod wpływem promieni słonecznych zamieniają się w soczewkę. I w ten sposób najczęściej dochodzi do pożarów.
(MK) fot. aut.