Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 30 maja. Imieniny: Ferdynanda, Gryzeldy, Zyndrama
04/02/2012 - 11:42

"Kochana Alu, widziałam Cię w TV" - Szymborska do Derkowskiej

Zmarła przed kilkoma dniami wybitna polska poetka Wisława Szymborska słała swoje słynne wyklejane kartki pocztowe Alicji Derkowskiej, działaczce „Solidarności” i współzałożycielce Małopolskiego Towarzystwa Oświatowego i Zespołu Szkół Społecznych Splot w Nowym Sączu. Były, można powiedzieć, dobrymi znajomymi.

 - Chciałam dowiedzieć się czy dobrze zinterpretowałam wiersz Szymborskiej. Zadzwoniłam więc do niej, a ona zaprosiła mnie do siebie – tak zaczęła się bliska znajomość Alicji Derkowskiej z Wisławą Szymborską.

- Zawsze lubiłam jej poezję i była mi ona bliska. Swoimi wierszami wyrażała to, czego ja nie potrafiłam wyrazić słowami – mówi Derkowska. W pewnym momencie jej życia szczególnie bliski stał się wiersz „Rozmowa z kamieniem”. Zaczyna się od słów: „Pukam do drzwi kamienia”. Osoba pukająca chce wejść do środka kamienia, poznać go. Kamień jednak przez kilka zwrotek mówi nie. Na ostatnią prośbę o wpuszczenie kamień odpowiada: „Nie mam drzwi”.

- Była taka osoba w moim życiu, którą podziwiałam i chciałam ją bliżej poznać. Niewiele myśląc przepisałam ten wiersz Szymborskiej, wsadziłam w kopertę i wysłałam – wspomina. - Odpowiedź tego człowieka na mój list nie była taka jak oczekiwałam. Wydawało mi się, że albo adresat nie zrozumiał sensu tego wiersza, albo ja – dodaje.

Ta myśl nie dawała spokoju Derkowskiej i postanowiła zapytać autorkę o czym jest jej wiersz. To był koniec lat 70-tych. Pani Alicja zadzwoniła do Wisławy Szymborskiej, przedstawiła się i opowiedziała swoją historię. Poetka zaprosiła ją do siebie.

- Kupiłam olbrzymi pęk róż, przytargałam do mieszkania Szymborskiej. Ona zrobiła herbatkę, odpaliła papierosa i zaczęłyśmy rozmawiać – tak wyglądało pierwsze spotkanie, które zaowocowało kolejnymi, a w końcu przyjaźnią.

Szymborska opowiadała o sobie, swoich bliskich i otaczającym ją świecie.

- Była świetnym rozmówcą, interesowało ją wszystko. Dużo czytała i to nie tylko literaturę piękną. Czytała podręczniki, opasłe tomiska historyczne, teksty popularno-naukowe. Ze wszystkiego potrafiła zakpić, zażartować – mówi o Szymborskiej Derkowska. - Była bardzo naturalna, a do ludzi podchodziła z życzliwością i ciekawością – dodaje.

Wisławie Szymborskiej podobała się idea społecznej szkoły przyjaznej uczniom. Z zainteresowaniem śledziła nowinki wprowadzane do programu nauczania w nowatorskim w latach 90-tych "Splocie".

- Jednym z dowodów na to jest faks ze stycznia 1998 roku, w którym napisała: „Alu, jestem z Ciebie dumna! Całuję – Wisława” - odczytuje Derkowska. - Cenię go sobie niezmiernie, choć jest oszczędny w słowach – dodaje.

Wisława Szymborska była i jest obecna także w założonym przez Derkowską Splocie. W 1996 r., kiedy to poetka została laureatką literackiej nagrody Nobla, uczniowie wraz z nauczycielami przygotowali wieczór jej poezji. Odbył się on dokładnie w dniu wręczania Szymborskiej nagrody. W telewizji transmitowana była uroczysta gala, a w Nowym Sączu w Wilii Maria przy dźwiękach fortepianu recytowano jej wiersze najpierw w języku polskim, a potem albo angielskim, albo niemieckim, czy francuskim.

- To był niesamowity wieczór. Miało się wrażenie, że jesteśmy razem, mimo tego że dzieliły nas tysiące kilometrów – wspomina Derkowska.

Przez lata panie utrzymywały ze sobą kontakt telefoniczny i listowy. Szymborska przesyłała Derkowskiej słynne już, robione przez siebie wyklejane karteczki. Odwiedzały się w miarę możliwości, choć ostatnimi czasy te spotkania były nieco rzadsze.

- Bardzo żałuję, że nie było nam dane zobaczyć się przed jej śmiercią. Będzie mi brakować jej pogody ducha, ale całe szczęście że można ją odnaleźć w jej poezji – mówi Derkowska. - Dzięki niej będzie wciąż z nami obecna.

(ALF)

Fot. (JEC)







Dziękujemy za przesłanie błędu