Ile osób jest zarażonych w Kamionce Wielkiej? Wójt twardo domaga się danych

– Sanpeid nie udziela telefonicznie takich informacji, do służb wojewody nie idzie się dodzwonić. 13 marca wystosowaliśmy do sanepidu oficjalne zapytanie w tej sprawie. 17 marca otrzymaliśmy informację, że w naszej gminie nie ma takich osób. A wczoraj dowiedziałem się, że jeden mieszkaniec jest zakażony, ale do dziś nie dostałem żadnego oficjalnego potwierdzenia. Nieoficjalnie z kolei usłyszałem, że w tym samym domu mieszka jeszcze sześć osób i nie wiadomo, co z nimi dalej, bo nie ma jeszcze wyników testów – obrazuje obecną sytuację.

- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet służby ratunkowe nie mają takich danych. Strażacy mieli wczoraj wezwanie do akcji i dopiero na miejscu okazało się, że mieszkańcy domu poddani są kwarantannie. Gdzie tu miejsce na jakieś zabezpieczenia, na bezpieczeństwo ratowników? Ja nie domagam się konkretnych nazwisk chorych czy potencjalnych zakażonych, ale uważam, że jako samorząd powinniśmy na bieżąco być informowani o tym, ile ich jest i gdzie przebywają – podkreśla samorządowiec.

Zobacz też: Policja szuka w Chełmcu objętych kwarantanną u sołtysów. Winne nieaktualne mapy

Czarę goryczy przelewa fakt, że nawet Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego nie ma bazy danych na temat lokalizacji miejsc zapalnych jeśli chodzi o obecność – stwierdzoną, czy potencjalną – koronawirusa u mieszkańców Sądecczyzny - bo i tu wójt szukał odpowiedzi na temat sytuacji w swojej gminie. Inna rzecz – nie ma żadnych wytycznych, w jaki sposób zabezpieczyć odpowiednie miejsce na czas kwarantanny, dla tych którzy nie mogą a wręcz nie powinni go spędzać we własnym domu choćby ze względu na bezpieczeństwo najbliższych. Nie ma też wytycznych, kto tym powinien się zająć. To wyjątkowo istotna kwestia, bo do Stanka dochodzą też takie informacje, że niektóre rodziny już deklarują, że nie chcą przyjmować pod swój dach potencjalnych nosicieli tej śmiercionośnej choroby.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne sądeczanin.info