Hanuszów. Nam ten dworzec w Piwniczej-Zdroju wyjątkowo przypadł do gustu, ale…
Zacznijmy od tego, że dworzec PKP Piwniczna - Hanuszów to budynek zabytkowy, który został wybudowany w 1928. Spółka PKP przeznaczyła na jego modernizację 6,5 miliona złotych. Niezła suma, przyznacie. Co dała podróżnym?
Budynek prezentuje się bardzo dobrze. Kolorystyka, pozostała część wykończeniówki – w środku i na zewnątrz – nie budzi u nas żadnych zastrzeżeń. Dla turystów, którzy chcą tu odsapnąć – czy po jeździe na rowerze, czy po pieszej wędrówce – są wiaty, miejsca do parkowania rowerów, stacja do ich obsługi. Przed wejściem na dworzec są wygodne parkingi – dla niepełnosprawnych, dla rodzin z dziećmi.
Piwniczna-Zdrój: radni blokują przebudowę zrujnowanej Koliby
W środku czyściutka ubikacja, ławeczki, klimatyzacja. Jest schludnie i przytulnie. Czego nam brakuje? Drzwi do głównych pomieszczeń dworcowych otwiera się dość trudno, osoba na wózku może mieć problem z dostaniem się do środka. Wiemy, że część pociągów ma już biletomaty w środku, ale tu też by się taki przydał. I rzecz, nad którą zastanawialiśmy się najdłużej. Czy obok napisu „Piwniczna” od strony peronów nie powinna się też znaleźć informacja: Hanuszów? Inna sprawa, że od frontu nazwy miasta nie ma wcale. Jest tylko napis: dworzec kolejowy.
Tylko na marginesie - ten duży teren obok - zdjęcie powyżej - też by można było chociaż uprzątnąć...
A Wy jak oceniacie tę metamorfozę? ([email protected] Fot.: ES) © Materiał chroniony prawem autorskim