Co małe miasta i gminy mają ze współpracy międzynarodowej?
Stary Sącz - miasto św. Kingi stało się stolicą polsko-węgierską, platformą wymiany myśli i pomysłów na płaszczyźnie międzynarodowej. Panel prowadził gospodarz Starego Sącza, burmistrz Jacek Lelek. O tym, co daje samorządom z Sądecczyzny i innych miast i gmin Małopolski współpraca z samorządami węgierskimi dyskutowali: Janos Aros, burmistrz węgierskiego miasta Sarospatak, Dawid Chrobak, burmistrz Zakliczyna, Ewa Maria Ronayne Słaba, Rzecznik Narodowości Polskiej (Zgromadzenie Narodowe) na Węgrzech, a także Ferenc Ruzsics, burmistrz Keszthely.
Miasto Sarospatak na Węgrzech jest partnerskim miastem Krosna i Jasła. Słynie ono z rozległych winnic i wód termalnych.
- Wierzę, że partnerstwo ma sens, jeśli jest ono zapełnione treścią - mówił burmistrz tego węgierskiego miasta. - Miasto, które reprezentuje współpracuje między innymi z polskimi miastami - Jasłem i Krosnem. I jest to dobre partnerstwo.
Węgierski gość nadmienił, że jest to partnerstwo nie tylko na płaszczyźnie samorządowej, ale także gospodarczej, kulturalnej i społecznej. Szczególnie cenna jest wymiana między grupami kulturalnymi, klubami seniora i mieszkańcami. Polacy chętnie wypoczywają w różnych regionach Węgier.
- Chętnie gościmy partnerów i turystów z Polski - zaznaczył burmistrz Sarospatak.
Burmistrz Zakliczyna Dawid Chrobak zaznaczył, że współpraca z partnerską węgierską gminą datuje się od lat 90. Zasadza się ona między innymi na płaszczyźnie wymiany kulturalnej i historycznego dziedzictwa. Młodzi Polacy i Węgrzy porządkują groby żołnierzy poległych w I wojnie światowej. W te kontakty partnerskie wpisuje sie również współpraca na płaszczyźnie ekonomicznej.
Partnerskim miastem Starego Sącza jest Keszthely. Burmistrz Ferenc Ruzsics przyznał, że oba partnerskie miasta podpisały porozumienie osiem lat temu.
- Jeśli obrócimy ósemkę, to pokaże się symbol nieskończoności - mówił burmistrz Keszthely. - Z żadnego innego kraju, jak z Polski Węgrzy nie otrzymali tyle pomocy.
Ewa Maria Ronayne Słaba reprezentująca Zgromadzenie Narodowe Węgier zaakcentowała, że niezwykle istotne jest uczenie młodzieży przyjaźni.
- Część młodzieży polskiej i węgierskiej nie potrafi już dokończyć zdania: "Polak - Węgier dwa bratanki" - powiedziała pani Słaba. - Warto byłoby stworzyć chociażby broszurę o kontaktach polsko-węgierskich na przestrzeni ostatnich lat. To byłoby bardzo pomocne.
Warto wspomnieć, że w ubiegłym roku Parlament Węgierski przyjął ustawę o przyjaźni polsko-węgierskiej.
[email protected], fot. IM.