Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 29 czerwca. Imieniny: Pawła, Piotra, Salomei
31/05/2024 - 12:15

Chełmiec: koniec z prywatną wyspą na środku parkingu pod urzędem. Gmina dogadała się z właścicielem

Ta sprawa toczy się od wielu lat i choć skutki sporu między mieszkańcem gminy Chełmiec a samą gminą petenci Urzędu Gminy odczuwali codziennie, trzeba było zmiany wójta, by problem raz na zawsze rozwiązać. Jak to się udało?

Chełmiec: koniec z prywatną wyspą na środku parkingu pod urzędem. Gmina dogadała się z właścicielem

Pierwszy raz o tej kuriozalnej sprawie pisaliśmy w listopadzie 2017 roku. Początków sprawy trzeba szukać kilkanaście lat wstecz. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przejęła część gruntów obok Urzędu Gminy na poczet budowy zatoczki autobusowej. Sprawa zatoczki spaliła na panewce. Ale na linii GDDKiA – Urząd Gminy utrwalił się jednoznaczny przekaz, że owe wspomniane dwa ary należą do Dyrekcji. Przekaz brzemienny w skutkach, bo gdy gmina zdecydowała się na budowę parkingu nikt danych o własności gruntu weryfikował.

Mijały lata, parking działał bez zastrzeżeń i beż żadnych roszczeń. A tu nagle jeden z mieszkańców gminy wszem i wobec zakomunikował, że dwa ary parkingu należą do niego. Jak sprawa ujrzała światło dzienne? Zaczęło się od niezgodności przy płaceniu podatku od nieruchomości. Ów mieszkaniec zorientował się, że podatek jest naliczany od areału o dwa ary większego niż wynikało to z pomiarów geodety. Rozpoczęło się skrupulatne wertowanie dokumentów. No i wyszło szydło z worka.

Właściciel najpierw skierował swoje roszczenia do GDDKiA, ale potem gdy okazało się, że aktualnym gospodarzem gruntu jest Urząd Gminy Chełmiec – założył sprawę Urzędowi. Przed sądem sprawa toczyła się kilka lat. Strony nie doszły do porozumienia. Dlaczego? 

Jest na zwolnieniu lekarskim a i tak popsuł budżet Chełmca. Ile trupów z szafy wypadnie jeszcze po Stawiarskim?

Prawnik mieszkańca jednoznacznie wskazywał, że jego klient mocno na całej sprawie stracił. W grę wchodziły zawyżone podatki, niemożność gospodarowania gruntem no i fakt, że ktoś z tej ziemi bezprawnie korzysta. – Prawo własności jest święte – twardo nas wtedy przekonywał. A gdy pytaliśmy go, czy jego klient nie obawia się, że ci, co z parkingu korzystają zapalczywości mu nie wybaczą, uciął krótko. – A co nam mogą zrobić? A do kogo mogą mieć pretensje? Tylko do wójta…

Ostatecznie sąd uznał, że dwa ary bezspornie należą do mieszkańca. Dlaczego zatem gmina go nie spłaciła, tylko szła w zaparte i pozwoliła, by ten swój kawałek wygrodził? Ówczesny wójt Bernard Stawiarski prawa własności w żaden sposób nie kwestionował, problem tkwił ponoć jedynie w kwocie, której prawowity właściciel za owe dwa ary zażądał czyli ok. 300 tysięcy zł.

Według rzeczoznawców urzędu gminy sporne dwa ary były warte wiele, wiele mniej, bo 20 tysięcy. W kwietniu 2018 roku jednak samorząd zainwestował w remont parkingu z owym spornym gruntem pośrodku…

Teraz za to możemy poinformować o decyzjach, które spór między gminą a mieszkańcem w końcu raz na zawsze zamkną. – Gmina wykupi dwie działki, tę jedną na środku parkingu i drugą przylegającą do niego. Łącznie będzie nas to kosztować około 240 tysięcy złotych – informuje przewodniczący rady Jakub Ledniowski. Dla mieszkańców oznacza to jedno – nie dość, że na parkingu pod Urzędem Gminy przybędzie kilka miejsc parkingowych to dodatkowo skończą się akrobacje wynikające z konieczności objeżdżania prywatnej wysepki pośrodku.

Z deklaracji wójta Stanisława Kuzaka wynika z kolei, że docelowo gmina chce powiększyć ów parking o kilkadziesiąt kolejnych miejsce, ale o tym już w osobnej publikacji. ([email protected] Fot.: Google Maps) © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu