Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 18 maja. Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka
22/04/2023 - 09:00

Chcą budować w Krakowie małą elektrownię atomową. Czy jest się czego bać w Nowym Sączu?

W niedalekim sąsiedztwie Nowego Sącza zostanie wybudowany mały reaktor modułowy? Spółka Orlen Synthos Green Energy podała wstępne lokalizacje małych elektrowni jądrowych typu SMR, jakie mają powstać w naszym kraju. Na tej liście jest Kraków. Wskazano już lokalizację. To ma być teren kombinatu w Nowej Hucie. Podczas rozmów ze spółką władze miasta podkreślały, że priorytetem jest bezpieczeństwo krakowian a wszelkie decyzje w tej sprawie będą podejmowane w oparciu o dialog z mieszkańcami

Mała elektrownia atomowa w Nowej Hucie

Mały reaktor modułowy (Small Modular Reactors) miałby zostać wybudowany w Nowej Hucie. Stronami umowy są Orlen, producent reaktorów oraz właściciel kombinatu,  ArcelorMittal, na terenie którego została wskazana lokalizacja. Pieniądze na ten cel mają pochodzić między innymi z amerykańskich rządowych instytucji finansowych.

Co na to władze Krakowa?

– Uważamy, że postulat uniezależnienia się energetycznego Polski jest ważny i o tej niezależności się przekonaliśmy po agresji Rosji na Ukrainę – mówił podczas konferencji prasowej zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig, który podkreślał, że samorząd będzie przede wszystkim odgrywać rolę rzecznika mieszkańców w trosce o ich bezpieczeństwo.

 - Technologie wykorzystywane przy budowie tego typu reaktorów są dużo tańsze jeśli chodzi o montaż i eksploatację. Są to instalacje o stosunkowo niewielkiej mocy i mogące zaopatrywać w energię blisko 150-200 tysięcy mieszkańców, wskazywał Kulig.

Dwa reaktory jądrowe w Małopolsce

Orlen Synthos Green Energy, która podała wstępne lokalizacje małych elektrowni  to spółka kontrolowana przez Orlen i Synthos z portfela miliardera Michała Sołowowa.

Mały reaktor modułowy, który miałby zostać wybudowany w Krakowie, to jeden z dwóch w Małopolsce.  Drugi ma być zlokalizowany w miejscowości Sady Monowskie w gminie Oświęcim i zasilać fabrykę chemicznej spółki Synthos. — Mam nadzieję, że pierwszy reaktor stanie właśnie tam —  cytuje Michała Sołowowa, właściciela Synthosu, Business Insider.

Sołowow dodał, że koszt budowy pierwszego reaktora sięgnie około 1,5 mld dol., a piątego 1,3 mld dol. — Czy uda się dalej zejść z kosztów przy kolejnych inwestycjach?- pytali dziennikarze. -  Nie wiem, ale liczę na to, że tak się stanie —  stwierdził biznesmen.

Sołowow tłumaczył też dlaczego  inwestuje właśnie w małe reaktory, a nie w duży atom.  Jak wskazywał, przemawia za tym kilka argumentów. — Po pierwsze, SMR buduje się w trzy lata, a nie w 20 lat. Po drugie, taka inwestycja może być finansowana bez udziału państwa. Po trzecie, w małym reaktorze produkcja energii jest bardziej efektywna.

Amerykanie pożyczą miliardy na SMR-y

Wcześniej atomowa spółka poinformowała, że pozyskała nawet 4 mld dol. wsparcia od rządowych amerykańskich instytucji finansowych dla programu budowy SMR-ów. Chodzi o wsparcie od amerykańskiego EXIM Banku i U.S. International Development Finance Corporation (DFC). Jak przekonuje spółka, chęć zaangażowania w projekt budowy floty reaktorów SMR wyraziły także polskie banki – PKO BP, Pekao, BGK oraz Santander Bank.

W sumie, w ciągu kilku lat w Polsce miałoby  powstać ponad dwadzieścia małych elektrowni jądrowych. Jak wskazują eksperci, Niewielka skala produkcji energii powoduje, że w pierwszej kolejności jest to rozwiązanie, które posłuży dużym, energochłonnym przedsiębiorstwom. Tak miałoby być w przodku należącego do  spółki ArcelorMittal  kombinatu w Nowej Hucie.

Nowe instalacje to reaktory BWRX-300 firmy GE-Hitachi Nuclear Energy Zakończenie budowy pierwszej małej atomowej elektrowni  planowane jest na przełomie 2028 i 2029 roku – Sądzę, że w 2029 roku uruchomimy pierwszy reaktor – zapowiedział  Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Co na to mieszkańcy Nowej Huty?

Po pierwszych reakcjach mieszkańców na propozycję budowy elektrowni atomowej można sądzić, że będzie to w najbliższych latach temat wzbudzający nie mniej dyskusji, co igrzyska olimpijskie, budowa metra i miejskie korki – pisze serwis biznesalert.pl, który przytacza wypowiedzi mieszkańców krakowskiej dzielnicy.  Wśród nich są zwolennicy energii atomowej. Te głosy  mieszają się z opiniami sceptyków, którzy nie wierzą, że w tak krótkim czasie tak nowoczesna technologia może zacząć działać w Nowej Hucie.

– Skoro tu już wszystko dookoła skażone i gleba, i powietrze, to niech tu przyjdą z tym atomem, przynajmniej czysta energia z tego będzie – mówi mieszkanka dzielnicy pracująca w przemysłowej strefie.

Lokalizacja dla takiej inwestycji w kombinacie jest idealna, a jeśli za budową elektrowni pójdą nowe miejsca pracy. Dotąd wszystko się tu zamykało, a tu proszę, wreszcie coś się dzieje –  to kolejny głos zwolennika atomowej elektrowni.

Optymizm miesza się z obawami

Wśród nowohucian nie brakuje zwolenników energii atomowej, ale głosy za powstaniem elektrowni mieszają się z opiniami sceptyków, którzy nie wierzą, że w tak krótkim czasie tak nowoczesna technologia może zacząć działać w Nowej Hucie.

– Z elektrownią atomową będzie inaczej, bo za nią stoją Amerykanie – mówił  z przekonaniem w głosie sprzedawca w sklepie mięsnym. – Jestem całkowicie na tak. Lokalizacja dla takiej inwestycji w kombinacie jest idealna, a jeśli za budową elektrowni pójdą nowe miejsca pracy, to ten, kto to wymyślił, powinien dostać Nagrodę Nobla. Dotąd wszystko się tu zamykało, a tu proszę, wreszcie coś się dzieje – dodaje sprzedawca, czytamy w biznesalert.pl

Są i tacy, którzy nic przeciwko energii atomowej nie mają, ale burzą się na myśl, że  kolejny zakład ma być zlokalizowany w Nowej Hucie.  Oprócz kombinatu na tym terenie działają także sortownie śmieci, ekospalarnia, a w planach jest przeniesienie najbardziej uciążliwych zakładów z osiedla Rybitwy.

Nadzieje i obawy mieszają się też ze strachem. – Wiem, że to czysta energia, najnowsze technologie, ale kiedy słyszę o elektrowni atomowej, mróz przechodzi mi po plecach na wspomnienie katastrofy w Czarnobylu i awarię elektrowni jądrowej Fukushima  -  mówi w rozmowie z „Sądeczaninem,”  pochodząca z Nowego Sącza mieszkanka Nowej Huty.  

Czy jest się czego bać?

Systemy bezpieczeństwa w SMR mają działać automatycznie – nawet bez udziału człowieka. Woda w nich krąży w rdzeniu dzięki naturalnej cyrkulacji, podczas gdy w starszych technologiach jej obieg jest wymuszany przez silniki elektryczne. Sam reaktor może być chłodzony przez siedem kolejnych dni bez dostępu do zasilania czy akcji podejmowanej przez operatora.

Klasyczna elektrownia atomowa wytwarza bardzo dużo ciepła, które jest bezpowrotnie tracone. Problem ten znika w przypadku SMR, gdzie, ze względu na niewielkie rozmiary, może być ono oddane do sieci dostarczającej ciepło do budynków. Podwójne zastosowanie SMR (produkcja energii elektrycznej i ciepła) stanowi dodatkowy atut w przypadku zastępowania klasycznych rozwiązań opartych na węglu czystą technologią atomową.([email protected]) wideo  krakow.pl © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu