Alpaki na lodach to w Biczycach częsty widok

Jarosław Łatka, właściciel hodowli alpak El Salwador, do której należą zwierzęta ze zdjęcia przyznaje, że to codzienna sytuacja. Alpaki każdego dnia są wyprowadzane przez opiekunów na spacery do sklepu i do piekarni, można je więc spotkać gdzieś w okolicach Biczyc Dolnych, gdzie znajduje się hodowla.

- Hodujemy je od 2017 r. Na początku były tu tylko cztery, w tej chwili jest ich siedemnaście. Są wykorzystywane do alpakoterapii, która w głównej mierze polega na współpracy pacjenta z alpaką pod okiem instruktora. Raz w roku alpaki są strzyżone, mamy z nich wełnę - dodaje właściciel hodowli.

Gdy poszczęści się nam i spotkamy pod sklepem alpakę z tej hodowli możemy bez obaw ją pogłaskać albo przytulić. Są to wyjątkowo przyjazne zwierzęta, które dzięki grubej sierści przypominają w dotyku pluszowe misie. Alpaki można karmić z ręki, ich ulubionym przysmakiem jest marchewka, jedzą także siano, trawę, wysłodki buraczane i różne pasze.

- Jedną z ciekawszych rzeczy, które trzeba wiedzieć o alpakach jest to, że samce, gdy się zdenerwują, plują przemieloną trawą, która wydziela brzydki zapach. Robią to jednak tylko gdy walczą między sobą, nie zachowują się tak przy człowieku. Alpaki żyją 20 lat a ich ciąża trwa 12 miesięcy, w tym czasie niektóre samice robią się charakterne i też mogą zacząć pluć - dodaje Jarosław Łatka.

Czy jest jakaś różnica między lamą a alpaką? - Lama waży od 180 do 200 kg. Alpaka tylko do 80 kg. Alpaki są  pochodnymi wielbłąda i pochodzą z z Chile, z wysokich gór więc w Polsce przechodzą kwarantannę. Bez wątpienia są super atrakcją, jeździmy z nimi na festyny i różne zabawy - mówi właściciel farmy El Salwador.

Karolina Kosiba