Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 14 maja. Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja
28/09/2012 - 11:52

Afera podsłuchowa. Dwa procesy równolegle

W Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu odbyła się wczoraj kolejna rozprawa o zniesławienie z oskarżenia prywatnego Ryszarda Wasiluka, b. komendanta Straży Miejskiej w Nowym Sączu, przeciwko Marcie G., b. pracownicy administracyjnej straży.
Zeznawali mąż (znany sądecki przedsiębiorca branży budowlanej) i siostra oskarżonej, podtrzymując linię obrony Marty G., że była poddawana mobbingowi przez komendanta, na co miała się w domu skarżyć bliskim. W tym procesie Wasiluk domaga się odwołania przez Martę G. "oczywistych kłamstw" i publicznych przeprosin.
Ryszard Wasiluk i Marta G. spotkali się w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu także w ostatni poniedziałek (24 września) w głównym procesie afery podsłuchowej: o bezprawne nagrywanie komendanta i przekroczenie uprawnień przez Martę G., za co grozi jej do 3 lat więzienia.
Jak już informowaliśmy, na rozprawie w lipcu pełnomocnik Marty G. złożył nowe dowody w sprawie, ale o co chodzi - nie wiadomo, gdyż proces toczy sie z wyłączeniem jawnosci. Udało nam się tylko ustalić, że te "nowe dowody" wymagają "przepracowania" przez biegłego i od zakończenia jego czynności sąd uzależnił następny termin rozprawy.
Przypomnijmy, że afera podsłuchowa wybuchła w lutym ub.r., kiedy w sądzie pracy (R. Wasiluk kontra Urząd Miasta o przywrócenie do pracy) pełnomocnik ratusza dołączył do akt sprawy płytki CD z zapisem potajemnie nagranych rozmów komendanta. Z podsłuchu wynikało, że Ryszard Wasiluk nie był najlepszego zdania o kompetencjach i stylu zarządzania wiceprezydenta Jerzego Gwiżdża G. Wybuchł skandal, lecz w cień zeszły prywatne opinie Wasiluka o Gwiżdżu, a na pierwszy plany wysunęła się sprawa nielegalnego nagrywania komendanta Straży Miejskiej w Nowym Sączu.
Po paru dniach prezydent Ryszard Nowak ze swoim zastępcą Jerzym Gwiżdżem zwołali konferencję prasową, na której odczytali oświadczenie Marty G. Kobieta przyznała się do nagrywania komendanta, a jako powód podała rzekomy mobbing ze strony Wasiluka.
Dodajmy, że obecnie Ryszard Wasiluk wiedzie przykładny żywot emeryta, poświęcając się pracy w ogródku, zaś Marta G. każdego poranka maszeruje do pracy w wydziale zdrowia i opieki społecznej UM. Monotonię codziennego dnia urozmaicają im wizyty w sądzie, co prędko się nie zakończy.
(HSZ), fot. archiwum








Dziękujemy za przesłanie błędu