Sądecka Biblioteka Publiczna pęka w szwach. Czy nowe plany uda się zrealizować?
Po tylu latach mówienia, że potrzebna jest nowa siedziba dla Sądeckiej Biblioteki Publicznej pojawiła się teraz nadzieja, Być może uda się jakoś rozwiązać ten od lat nabrzmiały problem.
- Nowych książek co roku przybywa, pieniądze na książki są, ale budynek biblioteki nie naciągnie się, bo nie jest z gumy. I to jest nasz największy problem – mówi Marek Rylewicz, dyrektor Sądeckiej Biblioteki Publicznej w Nowym Sączu. – Naszą bolączka jest to, że księgozbiór nie jest wyeksponowany tak, jak powinien być. Tak jest od dwudziestu lat.
Dyrektor Rylewicz przyznaje, że pojawiły się pewne koncepcje związane z dobudową do istniejącego budynku, stawianego w latach 70 – tych XX wieku kolejnego budynku, który zabezpieczyłby potrzeby sądeckiej biblioteki.
- Wierzę, że ten nowy budynek zostanie dobudowany – mówi dyrektor sądeckiej biblioteki. – Jestem optymistą. Może kiedyś istniejący tutaj przystanek autobusowy będzie się nazywał przystanek – biblioteka. Moim zamysłem i wielkim marzeniem jest, aby w tej XVII – wiecznej kamienicy Lubomirskich znalazły swoje docelowe miejsce zbiory zabytkowe i regionalne, które przenieślibyśmy z ul. Lwowskiej. W nowej części biblioteki byłby już wolny dostęp do księgozbioru, tak jak to jest na całym świecie.
[email protected], fot. IM, film: Daniel Szlag.