Rozmowa dnia: kobiety cierpiące na tę chorobę przechodzą piekło zanim usłyszą właściwą diagnozę
Endometrioza to choroba, na którą w Polsce może cierpieć około trzech milionów kobiet. Jest to jednak, jak się wydaje wierzchołek góry lodowej.
To choroba, która obejmuje nie tylko jamę macicy, ale obecność endometrium jest potwierdzana także w innych kobiecych narządach. Na te chorobę, trudną do zdiagnozowania cierpią kobiety w różnym wieku. Łączy je jedno. Długa i „wyboista” droga, by dowiedzieć się na co choruję, jaka jest przyczyna uporczywych objawów.
Ta choroba w wielu przypadkach praktycznie ogranicza – i to bardzo – codzienne funkcjonowanie, powoduje, że cierpiąca na nią osoba nie może pracować zawodowo.
Świadomość istnienia tej choroby, towarzyszących jej objawów, a także skutków wciąż jest w naszym kraju bardzo niska.
Jaka jest liczba kobiet w Polsce, zmagająca się z tą chorobą?
Tak naprawdę nikt tego nie wie. Wiele pacjentek, skarżących się na nieswoiste objawy nie została do tej pory zdiagnozowana.
Co wiemy o tej chorobie, dlaczego tak ciężko ją zdiagnozować, w jaki sposób wpływa ona na życie kobiety, która na nią cierpi z Krzysztofem Janowcem, lekarzem ginekologiem, specjalistą leczenia niepłodności i współwłaścicielem Centrum Medycznego Barska Clinic w Nowym Sączu rozmawia Iga Michalec.
Co to jest endometrioza?
- W tej chorobie tkanka wyścielająca jamę macicy, czyli tzw. endometrium, nie do końca z wiadomych nauce powodów ulokowuje się poza macicą. W obrębie miednicy mniejszej, jamy brzusznej. W rzadkich przypadkach w obrębie klatki piersiowej i innych narządów kobiety.
Czyli kobieta może mieć tę endometriozę w różnych organach…
Dalszą część artykułu czytaj na następne stronie - TUTAJ