Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 13 lipca. Imieniny: Danieli, Irwina, Małgorzaty
14/02/2023 - 12:10

Arcybiskup Grzegorz Ryś poszedł po kolędzie. Staruszek był w szoku

89-letni mężczyzna ubrał garnitur, białą koszulę, krawat i przez dwie i pół godziny oczekiwał na księdza, który miał przyjść do niego po kolędzie. Niestety, nie doczekał się. Duchowny ominął jego mieszkanie. Senior bardzo się zdenerwował i obiecał sobie, że już nigdy żaden ksiądz nie przekroczy progu jego mieszkania. Potem jednak wydarzyło się coś niezwykłego. Staruszek był w szoku.

Pochodzący z Limanowszczyzny arcybiskup Grzegorz Ryś, podczas spotkania IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej, podzielił się z uczestnikami historią, która go spotkała w ostatnim czasie. Duchowny wyznał, że otrzymał wiadomość mailową, która bardzo go zaniepokoiła. Napisała do niego córka 89-letniego mężczyzny, który mieszka w jednej z parafii Archidiecezji Łódzkiej. Kobieta żaliła się na tamtejszego proboszcza.

- W parafii, w której mieszka jej tata, kolęda odbywa się po wcześniejszym zgłoszeniu internetowym. Niestety 89-latek nie zgłosił, że chciałby przyjąć księdza po kolędzie, ponieważ nie miał dostępu do internetu. Wiedząc, że w tym dniu kapłan chodzi po kolędzie po jego bloku, poprosił sąsiadów, aby przekazali duchownemu, aby ten nawiedził jego mieszkanie z wizytą duszpasterską – opowiadał arcybiskup Grzegorz Ryś.

Zobacz też W tragicznym wypadku w Czchowie zginęli sądeczanie. Policja ujawnia nowe fakty


Mężczyzna ubrał garnitur, białą koszulę i krawat. Usiadł w korytarzu przy drzwiach żeby otworzyć drzwi kapłanowi. Siedział dwie i pół godziny i nie doczekał się, bo duchowny, który chodził po kolędzie stwierdził, że w ten sposób nie zaprasza się księdza. Ominął jego mieszkanie. Starszy mężczyzna bardzo się zdenerwował i obiecał sobie, że już nigdy żaden ksiądz nie przekroczy progu jego mieszkania.

- Napisałem do córki 89-latka wiadomość mailową, że jestem gotów przyjść do niego po kolędzie nawet w tym samym dniu. Umówiliśmy termin i poszedłem na tę kolędę. Jak się okazało, 89-latkowi rok temu zmarła żona, po 63 latach wspólnego życia, więc możecie sobie wyobrazić jaki jest jego stan duchowy i psychiczny. Na ścianie oprócz obrazów świętych miał tylko zdjęcia żony. Mężczyzna w latach młodości pracował w szkole katolickiej jako nauczyciel, a trzeba dodać, że w czasach stalinowskich to nie była łatwa praca – podkreślił hierarcha.  


- Przeprosiłem go, na co on odpowiedział, że to nie ja powinienem go przepraszać. Długo rozmawialiśmy, pomodliliśmy się wspólnie - dodał arcybiskup Ryś. 

Na koniec spotkania synodalnego hierarcha odniósł się do ważnej roli nadzwyczajnych szafarzy komunii świętej w Kościele. 

- Jak wyszedłem stamtąd, to pomyślałem sobie, że do tego człowieka, który ma 89 lat i jest blisko kościoła, ksiądz powinien chodzić co najmniej raz w miesiącu. A jeśli nie może, to powinien go odwiedzać nadzwyczajny szafarz komunii świętej. I nie raz na miesiąc, tylko raz na tydzień, a nawet dwa razy w tygodniu. Gdyby w tej parafii był szafarz, to do tej sytuacji nigdy by nie doszło, bo proboszcz nie zastanawiałby się czy ma wchodzić do tego mieszkania, czy też nie, bo wiedziałby, że ma tam jednego z najbliższych sobie ludzi i poszedłby po kolędzie nawet gdyby nie dostał zaproszenia, ale niestety w tej parafii nie ma szafarzy. ([email protected] Fot. Archidiecezja Krakowska)







Dziękujemy za przesłanie błędu