Panie dyrektorze Mirku, zapraszamy na osiedle Wojska Polskiego! Tylko uwaga na dziury!
Takimi słowami, kwieciście i nie bez ironii, zaczynają swój wywód mieszkańcy osiedla Wojskiego Polskiego, którzy za naszym pośrednictwem zwracają się dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg o szybką inwentaryzację osiedlowych ulic. A jest co liczyć – dziury, zniszczone schodki itp.
- Ja nie wiem, czy ktoś w ogóle sprawdza stan nawierzchni bezpośrednio na osiedlach. Czy robi to Zarząd osiedla, czy powinni to zrobić drogowcy, ale prawdą jest, że jak pani napisała o zapadniętym chodniku, to go szybciutko naprawiono – mówi pan Zygmunt, który mieszka przy Browarnej.
Zobacz też:Ile ofiar trzeba, by zmienić Poniatowskiego? Ta ulica od zawsze na językach
A wspomniane przez niego dziury w zasadzie zapadliska były efektem pracy firmy, która działała na zlecenie gazowni. Rzeczywiście szybko je usunięto.
- Więc życzyłbym sobie, żeby ta dziura, którą pani obfotografowała zniknęła w podobnym tempie, zanim ktoś tu rozerwie oponę albo uszkodzi zawieszenie.
Przy okazji pyta, kto odpowiada za chodnik zaraz koło Lewiatana wzdłuż nowowybudowanych szeregówek. Budowa już się skończyła i pora, by spółdzielnia która budowała tu domu, naprawiła co zniszczone a zmotywować ją powinien właśnie Miejski Zarząd Dróg
Mężczyzna zaprasza również dyrektora MZD w okolice Korzeniowskiego, gdzie nadal miejscowi dotkliwie odczuwają brak parkingu.
- Miał być zreorganizowany ruch na osiedlu. Jest październik i nic. Może pan Mirek wraz z naszym zarządem osiedla zorganizowałby spotkanie, na którym moglibyśmy, w gronie mieszkańców podyskutować, co z tym fantem zrobić? Takie spotkanie mógłby też radny Dumana zorganizować, pora najwyższa coś w praktyce zrobić a nie tylko interpelacje składać – podpowiada starszy pan.
ES [email protected] Fot.: ES