Bącza-Kunina: Nocne poszukiwania 54-letniej kobiety, wyścig z czasem i szczęśliwy finał
Kilkadziesiąt osób szukało w nocy przez kilka godzin mieszkanki Bączej Kuniny. Dyżurny sądeckiej policji otrzymał informację o zaginionej kobiecie w niedzielny wieczór, około godz. 20.30. z Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
Do CPR zadzwoniła mieszkanka Bączej-Kuniny prosząc o pomoc. Kobieta posiadała przy sobie telefon komórkowy. Nie było w nim jednak karty SIM. Mogła więc wykonywać tylko połączenia na numer alarmowy. Jej zlokalizowanie za pomocą specjalnych urządzeń, którymi dysponują ratownicy było niemożliwe. Kobieta dzwoniła na numer alarmowy 112.
- Przekazała tylko, że choruje na cukrzycę i nie ma przy sobie lekarstw. Kobieta co pół godziny łączyła się z policjantami – powiedziała naszemu portalowi sierż. szt. Justyna Basiaga, rzeczniczka sądeckiej policji
Z uwagi na późną porę nocną natychmiast została wszczęta akcja poszukiwawcza, w której wzięli udział policjanci z Posterunku Policji w Nawojowej, kilku ratowników Grupy Krynickiej GOPR, ratownicy OSP Grupy Ratownictwa Specjalnego Nowy Sącz, a także strażacy PSP z Nowego Sącza i OSP z Biegonic, Czaczowa i Łabowej.
Do działań użyte zostały także psy tropiące oraz quady. Przez wiele godzin przeszukiwano lasy w rejonie Bączej Kuniny
- Kontaktując się ze służbami ratowniczymi kobieta powiedziała, że może znajdować się w rejonie szczytu Ostra – mówi Łukasz Smetana, ratownik Krynickiej Grupy GOPR. – To tam skoncentrowały się najpierw poszukiwania. Ponieważ nawiązywała ona co jakiś czas kontakt z ratownikami została wykorzystana metoda nawoływania.
Około godz. 23:00 kobieta ostatni raz skontaktowała się z policjantami i przekazała, że kończy się jej bateria w telefonie i nie ma latarki. Po tym połączeniu rozpoczął się wyścig z czasem. Podjęto decyzje o powiększeniu rejonu poszukiwania i ta decyzja okazała się, jak najbardziej, słuszna.
Około godz. 3:50 ratownicy z OSP Grupy Ratownictwa Specjalnego Nowy Sącz odnaleźli kobietę w gęstych zaroślach w rejonie Cyrli. 54-latka oddaliła się od swojego miejsca zamieszkania około dziesięć kilometrów.
Kobieta miała objawy wychłodzenia organizmu. Ratownicy błyskawicznie okryli ją folią termiczną. Mieszkanka Bączej Kuniny została przetransportowana karetką pogotowia do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy medycznej.
(MACH)
Fot. Grupa Krynicka GOPR – zdjęcie ilustracyjne.