Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
17/02/2016 - 07:30

Lekarz psychiatra – to lekarz, jak każdy inny

W marcu br. w Małopolskim Centrum Kultury „Sokół” w Nowym Sączu odbędzie się piąta już konferencja pod hasłem „O zdrowiu Sądeczan na wiosnę” organizowana przez Fundację Sądecką. Podobnie jak w latach poprzednich program seminarium obfitować będzie w ciekawe wykłady z różnych dziedzin medycyny, w tym między innymi ze współczesnej psychiatrii. O zmianach jakie na przestrzeni kilku dekad zaszły w tej dziedzinie medycyny, o także o „wczoraj i dziś” oddziału psychiatrycznego Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu rozmawiamy w Pawłem Chuchlińskim, lekarzem psychiatrą pracującym w tym oddziale.

choroby psychiczne - paweł chuchlińskiW niewielkim pawilonie osłoniętym świerkami, znajdującym się na terenie sądeckiego szpitala funkcjonuje oddział psychiatryczny. Rocznie hospitalizowanych jest w nim  prawie trzystu pacjentów. W ubiegłym roku oddział obchodził mały jubileusz...

- Rzeczywiście. W ubiegłym roku minęło dziesięć lat, od kiedy oddział zaczął funkcjonować. Od podstaw zakładał go ówczesny ordynator  lek. med. Paweł Sowa.

Oddział zawsze mieścił się w tym pawilonie?

- Tak. Obecnie oddziałem kieruje lek. med. Artur Broda.

Ile łóżek jest do dyspozycji pacjentów?

- Dwadzieścia pięć. Niestety, często jest ich zbyt mało.

W ramach szpitalnego oddziału psychiatrycznego funkcjonują praktycznie dwa mniejsze oddziały....

- Zgadza się. Na parterze budynku znajduje się oddział wzmożonego nadzoru, a pierwsze piętro zajmuje oddział półotwarty, w którym prowadzona jest między innymi rehabilitacja pacjentów. Na oddział wzmożonego nadzoru trafiają chorzy wymagający natychmiastowej pomocy, którzy trafiają do nas w ostrych stanach uaktywnienia się choroby. Natomiast na oddziale półotwartym przebywają chorzy, którzy mają za sobą kilkutygodniowy okres intensywnego leczenia z uzyskaniem stabilizacji stanu psychicznego, do czego doprowadzamy w naszej placówce. Pacjenci ci powoli przygotowywani są do wyjścia do domu. Trzeba też dodać, że chorzy z tego odcinka mogą wychodzić na przepustki. 

Jakie schorzenia leczone są na oddziale psychiatrycznym?

- Leczymy całą gamę schorzeń z zakresu psychiatrii. Począwszy od zaburzeń psychotycznych z objawami urojeniowymi, omamowymi, pobudzeniem i znaczną dezorganizacją funkcjonowania pacjenta, poprzez schorzenia afektywne związane z zaburzeniami nastroju (występujące u pacjentów z depresją, a także u pacjentów z epizodami maniakalnymi, jak również chorobami dwubiegunowymi) po schorzenia psychosomatyczne, zaburzenia snu, zaburzenia zachowania. Leczymy także pacjentów, u których dały o sobie znać skutki uzależnień od alkoholu, narkotyków, dopalaczy (w naszym oddziale niesiemy pomoc chorym, u których wystąpiły powikłania będące wynikiem zażywania tych używek).

„Wyprowadzacie” pacjenta z uzależnienia od takiej, czy innej używki?

- Nie. Leży to w gestii poradni leczenia uzależnień, czy oddziałów specjalistycznych zajmujących się uzależnieniami. Nie realizujemy programu terapeutycznego dla takich osób. Natomiast możemy pomóc pacjentowi, u którego z powodu takiego uzależnienia pojawiły się zaburzenia nastroju, bądź głębsze zaburzenia – psychozy, urojenia, czy omamy.

Ilu pacjentów leczonych jest rocznie na oddziale psychiatrycznym w Nowym Sączu?

- Prawie dwustu dziewięćdziesięciu chorych. Tylu pacjentów przewinęło się przez nasz oddział w ubiegłym roku. Trafiają do nas osoby, których kieruje na leczenie szpitalne lekarz specjalista, ale większość pacjentów, których przyjmujemy na nasz oddział stanowią chorzy kierowani, po konsultacji lekarza psychiatry pracującego w naszej placówce, ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Są oni przywożeni do szpitala przez rodziny, Pogotowie Ratunkowe, Policję. Często sami szukają pomocy w kryzysie.

Teraz nie ma chyba znaczenia, z jakich rejonów pacjent trafia na oddział w Nowym Sączu?

- Rzeczywiście, dawniej taka rejonizacja obowiązywała. Wtedy przyjmowaliśmy chorych z terenu Nowego Sącza i powiatu nowosądeckiego. Obecnie leczymy chorych z Małopolski i nie tylko.

Jaki jest średni czas pobytu chorego na oddziale psychiatrycznym?

- Jest dłuższy, niż na innych oddziałach szpitalnych. Czas pobytu chorego w naszym oddziale wynosi średnio około trzydziestu dniu. Jedni pacjenci mogą opuścić oddział po trzech tygodniach, ale są i tacy, którzy wracają do domu po sześciu, a nawet ośmiu tygodniach. Leczenie szpitalne jest ostatecznością. Pacjent powinien leczyć się pod ścisłą opieką lekarza psychiatry, ale generalnie powinno się ono odbywać, jeśli to możliwe, w warunkach domowych.

Jaki jest przekrój wiekowy pacjentów, którzy trafiają do oddziału psychiatrycznego?

- Jest to oddział dla osób dorosłych. Przyjmujemy chorych – kobiety i mężczyzn, którzy mają ukończone osiemnaście lat. Osoby nieletnie kierujemy do Poradni Zdrowia Psychicznego, albo dwóch oddziałów psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży. Najbliższe znajdują się w Krakowie.

choroby psychiczne - paweł chuchliński

Chorzy silnie pobudzeni, w momencie przyjęcia na oddział kierowani są od razu na oddział wzmożonego nadzoru?

- Niejednokrotnie chory trafia w pierwszej kolejności właśnie na oddział ścisłego nadzoru. Lekarz psychiatra, który przyjmuje pacjenta na oddział ocenia, czy nie stanowi on zagrożenia dla otoczenia, personelu medycznego, innych pacjentów, osób postronnych, ale także, czy nie stanowi on zagrożenia dla samego siebie.  Kiedy rozpoczynamy leczenie podstawową kwestią jest jak najszybsze wyciszenie takiego stanu dla dobra chorego. Taki stan jest dla chorego i jego bliskich olbrzymim dyskomfortem. W pierwszej kolejności rozmawiamy z pacjentem. Poprzez rozmowę połączoną z badaniem staramy się wyciszać chorego, tonizować wszelkie drażliwości i napięcia. W sukurs nam lekarzom przychodzą także leki wyciszające, uspokajające, tłumiące i przeciwdziałające nasilaniu się objawów chorobowych. Niwelując przyczynę zmniejszamy poziom niepokoju, lęku czy agresji. Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego daje lekarzom możliwość stosowania różnych form przymusu wobec pacjenta, ale stosuje się go, naprawdę, w ostateczności. Wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne.

Schorzenia o podłożu psychicznym mogą się uaktywnić u chorego chyba w różnym wieku?

- Trzeba sobie jasno powiedzieć, że zachorować może każdy. Wiek osób, które zapadają na choroby o podłożu psychicznym, jest naprawdę różny. Zdarzają się kłopoty z pamięcią u osób bardzo młodych. U wielu młodych ludzi diagnozujemy problemy natury psychotycznej. Mam tutaj na myśli na przykład sztandarową schizofrenię. Jeśli chodzi o pacjentów leczonych w naszym oddziale, przeważają osoby między trzydziestym, a czterdziestym rokiem życia.

Dawniej choroby o podłożu psychicznym były tematem tabu. O nich nie mówiło się, a jeśli już, to bardzo niechętnie. Czy takie postrzeganie tych schorzeń dalej pokutuje w społeczeństwie?

- Wokół chorób o podłożu psychicznym nadal, mimo że mamy XXI wiek, istnieje swego rodzaju tabu. Wizyta u lekarza psychiatry jest barierą często trudną do pokonania. Chory niejednokrotnie ma duży problem z oswojeniem się z myślą, że musi być objęty specjalistycznym leczeniem przez lekarza psychiatrę. Podobnie jest w przypadku chorych, którzy mają problem z oswojeniem się z myślą, że musi być on poddany leczeniu szpitalnemu trwającemu przynajmniej przez kilka tygodni. A przecież psychiatrzy są takimi samymi lekarzami, jak specjaliści z innych dziedzin medycyny.

Zatem powinno się traktować wizytę u lekarza psychiatry, jak u każdego innego lekarza?

- Oczywiście. Wystarczy pokonać ten początkowy opór przed pójściem do lekarza psychiatry. Sądzę, że większość pacjentów, którzy zgłaszają się do lekarza psychiatry nie wspomina takiej wizyty traumatycznie. Lekarza psychiatry nie należy się bać.

Jakie są przyczyny występowania chorób o podłożu psychicznym?

- Jednoznacznie przyczyny te nie są znane do końca. Na ujawnienie się choroby o podłożu psychicznym mają wpływ między innymi predyspozycje genetyczne, środowisko rodzinne, a także różne uwarunkowania. Są osoby, którym choroba, właściwie kontrolowana, nie przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Osoby te studiują, pracują, funkcjonują w społeczeństwie. Są też i takie, którym choroba zabiera bardzo wiele.

Jacy pacjenci trafiają na oddział wzmożonego nadzoru?

- Wymagający większego nadzoru

A na oddział (odcinek) mieszczący się nad nim, na pierwszym piętrze Waszego pawilonu  

- Chorzy, u których uzyskano stabilizację stanu psychicznego. U, których ustąpiły ostre objawy choroby, w tym pobudzenia, lęku, dezorganizacji zachowania.

Na oddziale półotwartym, jak pan wspomniał, pacjenci mają prowadzoną rehabilitację psychiatryczną? Na czym ona polega?

- Na oddziale półotwartym realizujemy elementy rehabilitacji psychiatrycznej, które mają pomóc pacjentowi w wyjściu z kryzysu. Po jego zażegnaniu staramy się stworzyć choremu, w porozumieniu z innymi instytucjami, łańcuch pomocy. Pacjent przebywający na oddziale półotwartym, wychodzący z kryzysu jest wypisywany na przepustkę do domu, bierze udział w terapii zajęciowej (rysunek, formy malarstwa). Po opuszczeniu oddziału szpitalnego często kierujemy pacjenta do dalszego leczenia w ramach Oddziału Psychiatrycznego Dziennego znajdującego się przy Alejach Wolności w Nowym Sączu. Ma on tam możliwość kontynuacji leczenia, codziennego kontaktu z lekarzem psychiatrą, psychologiem, opieki pielęgniarskiej oraz terapii zajęciowej. Zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku w godzinach dopołudniowych. Kwalifikowani do leczenia są pacjenci kierowani z Poradni Zdrowia Psychicznego, ale również od lekarzy rodzinnych.    

Psychiatria jest obecnie nowoczesną gałęzią medycyny, zupełnie inną od tej sprzed kilkudziesięciu lat...

- Oczywiście. Ta dziedzina medycyny, jak każda inna rozwija się, unowocześnia. Pomoc psychiatryczna przez te lata ewoluowała w takim kierunku, aby pacjent miał zapewnioną ją blisko domu. Ewoluowała w kierunku optymalnego skrócenia pobytu pacjenta w szpitalu, w kierunku, by jak najszybciej, po wyprowadzeniu chorego z kryzysu wracał on do środowiska rodzinnego. To ogromny postęp w porównaniu z dawnym modelem wielomiesięcznego lecznictwa psychiatrycznego. Zmienia się także farmakoterapia. Leki są nowoczesne, naprawdę z „najwyższej półki”.

Dziękuje za rozmowę

Rozmawiała Iga Michalec.

Fot. autora.







Dziękujemy za przesłanie błędu