Sukces i odsądzanie od czci i wiary czyli Forum Berdychowskiego
- Jako organizatorzy możemy być dumni z tego, że tegoroczna edycja konferencji w liczbach była jeszcze bardziej imponująca niż w ubiegłym roku -na gorąco podsumowuje konferencję przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego Zygmunt Berdychowski. To cztery i pół tysiąca gości, do tego kilkaset osób, które im towarzyszą. To także dwa duże wydarzenia, które równolegle odbywają się w Nowym Sączu, czyli Forum Młodych i Forum Trzeciego Wieku. To także ponad trzysta propozycji programowych na trzy dni.
- Bez przesady można powiedzieć, że przez te trzy dni Krynica była w absolutnym centrum uwagi gospodarczej i politycznej, co zostało odnotowane przez wszystkie media. Z tych wszystkich powodów było to Forum wyjątkowe - dodaje Zygmunt Berdychowski.
Czytaj też A wszystko tak dobrze szło... Czego zabrakło w Krynicy podczas Forum Ekonomicznego?
Podobnie jak w latach ubiegłych, także i w tym roku najwięcej emocji budziła przyznawana podczas konferencji Nagroda Człowieka Roku Forum Ekonomicznego.
- Jako organizatorzy Forum jesteśmy dumni z tego, że ta nagroda jest tak ważna i że wywołuje tyle emocji. To pochodna tego, że tak wiele osób, z różnych opcji politycznych jest w radzie programowej, która ją przyznaje. Ta nagroda zawsze była nagrodą polityczną. Zawsze otrzymywali ją politycy i zawsze budziła emocje.Nie jestem ani trochę zaskoczony różnego rodzaju pretensjami, zarzutami i krytyką, jeżeli chodzi o kontekst polityczny tych decyzji, które co roku podejmujemy.
Z Krynicy jeszcze nie wyjechali wszyscy goście zakończonego XXVII Forum Ekonomicznego, a Berdychowski już ma pomysł na kolejną konferencję. Chce się zająć uchodźcami… na Ukrainie.
Czytaj też Czego szukali i co znaleźli nasi samorządowcy na Forum Ekonomicznym?
- Dyskusja o uchodźcach, która się toczy w Europie, dotyczy imigrantów z Afryki i Azji, a obok, na Ukrainie, jest największa w Europie liczba uchodźców. To 1,7 mln ludzi, którzy musieli uciekać przed wojną. Czy ktoś o tym w Europie rozmawia? - stawia pytanie Zygmunt Berdychowski.
Agnieszka Michalik, fot. T.K,A.M