Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 15 lipca. Imieniny: Henryka, Igi, Włodzimierza
17/06/2014 - 15:45

Serce szpitala do liftingu. Rusza remont kardiologii

Wreszcie…, po latach oczekiwań przeprowadzony zostanie kapitalny remont oddziału Internistyczno – Kardiologicznego Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu.
To niezwykle ważna decyzja, jaką podjął dyrektor lecznicy Artur Puszko. I chwała mu za to, bowiem newralgiczne miejsce w całej szpitalnej strukturze – po prostu serce szpitala, wymaga nie tylko liftingu, ale dostosowania do współczesnych standardów obiektów medycznych. Zdecydowanie poprawią się warunki hospitalizacji pacjentów, zmieni wygląd zaplecze socjalne, wzrośnie komfort pracy kadry medycznej. No cóż, najwyższa pora, mamy wszak XXI wiek.

Zapewnić pomoc potrzebującym

- Całe przedsięwzięcie rozpoczyna się 23 czerwca – mówi szef oddziału dr n. med. Stanisław Malinowski - a przewidziano je na około trzy miesiące. To dla nas, personelu wielkie wyzwanie logistyczne, na czas prac remontowych nie można wyłączyć w całości szpitalnego serca, pozbawić ludzi miejsca gdzie mają prawo liczyć na ratowanie życia, przywracanie zdrowia. Na pierwszy „ogień” pójdzie część kardiologiczna z salą intensywnej opieki nad pacjentami. Zatem, wszystkie urządzenia, sprzęty, meble musimy przenieść na internę. Poważnemu zmniejszeniu ulegnie liczba łóżek na czas restaurowania pomieszczeń, ale również po jego zakończeniu, takie są aktualne wymogi funkcjonowania zakładów opieki zdrowotnej określone stosownymi przepisami.

Jak zapewnić pomoc wszystkim potrzebującym? Nad tym będą się głowić organizatorzy pracy służby zdrowia. Nie jest bowiem łatwo ze starego zrobić nowe. Doktor ma nadzieję, że uda się utrzymać 5, z 6 obecnych łóżek z aparaturą monitorującą dla najcięższych przypadków. To mało, ale na powiększenie ich liczby nie ma ani pieniędzy, ani odpowiednich warunków.

Każdemu wolno marzyć

Opisywaliśmy kiedyś marzenia dr Malinowskiego, w nich oddział jawił się, jako kompleks przestronnych pomieszczeń, z niewielką dla komfortu liczbą łóżek, nowoczesnymi sanitariatami, wyposażeniem medycznym najnowszej generacji. Poszczególne strefy, w tym izolatki, miały być oddzielone śluzami dezynfekcyjnymi, przez które winni przechodzić pracownicy i odwiedzający chorych. Cóż, większość marzeń pozostanie w sferze imaginacji, trzeba się pogodzić z istniejącą rzeczywistością i przydzielone środki wykorzystać maksymalnie na poprawienie i unowocześnienie stanu bazy. – Martwi mnie fakt likwidacji niektórych izolatek, spełniających niezmiernie ważne zadanie w leczeniu zakaźnie chorych na internie. Może utrzymamy dwie, ze wspólną łazienką, innych możliwości nie ma. Na pewno każda z sal dla pacjentów musi mieć węzeł sanitarny, a osobny, przeznaczony zostanie dla odwiedzających. Wreszcie dostaniemy nowoczesne, wygodne łóżka  Obecne, relikt przeszłości pamiętający czasy dyrektora Żurka pójdą na złom. Wreszcie zniknie obskurna dyżurka lekarska, a zastąpi ją pokój, w którym medycy, będą mieli miejsce na dokumentację, przyjmowanie stron, odpoczynek w czasie dyżuru. Podobne warunki zapewnimy ciężko pracującym pielęgniarkom, których z powodu braku środków finansowych jest coraz mniej, za to mają coraz więcej zadań do wypełniania.
Zdaniem doktora, można by lepiej zagospodarować fundusze remontowe, także na dosprzętowienie w aparaturę medyczną, gdyby nie konieczność organizowania przetargów i szukania wykonawców zewnętrznych. Szpital ma jeszcze niezłych fachowców, potrafiących zadbać o jego wystrój, ale przepisy są nieubłagane.

- W chorobach serca ważne jest zaplecze diagnostyczne na najwyższym poziomie, pozwalające szybciej, sprawniej ocenić stan chorego, a w razie potrzeby skutecznie podtrzymać u niego życiowe funkcje – mówi ordynator dr Stanisław Malinowski. Wierzę, że kiedyś polska służba zdrowia osiągnie taki poziom.

Tekst i fot. Tomasz Binek
Na zdjęciu: dr Stanisław Malinowski i oddziałowa mgr Elżbieta Rafa









Dziękujemy za przesłanie błędu