Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 14 lipca. Imieniny: Kamili, Kamila, Marcelego
16/04/2013 - 11:11

Józef Zygmunt: Sztab WOŚP nie odpisał, ale system działa coraz lepiej

Coraz mniej pomyłek, coraz lepsza współpraca między tarnowską dyspozytornią a sądeckimi ratownikami – tak wygląda dziś sytuacja w ratownictwie medycznym na Sądecczyźnie. Dyrektor sądeckiego pogotowia mówi, że system się stabilizuje, a jego pracownicy robią wszystko, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie.
- Jest znaczna poprawa współpracy między dyspozytorami z Tarnowa, a zespołami ratowniczymi z Sądecczyzny – mówi Józef Zygmunt, dyrektor sądeckiego pogotowia. – Pomyłek zdarza się już coraz mniej – podkreśla.

Przypomnijmy, że dyrektor sądeckiego pogotowia zabrał głos w dyskusji, która przed ponad miesiącem przetoczyła się przez media z powodu śmierci 2,5 letniego dziecka (czytaj: Józef Zygmunt: Tak można ulepszyć system ratownictwa medycznego). Spisał wówczas swoje propozycje zmian w działaniu systemu i przesłał je do sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Nie ma na razie żadnej reakcji z ich strony, myślę, że wszyscy czekają, aż całą sytuacja się unormuje – mówi.

Tymczasem wygląda na to, że tarnowscy dyspozytorzy, nauczeni przykrym doświadczeniem – kiedy wysyłając karetkę pomylili Gródki - nauczyli się już Sądecczyzny.
- Jeśli dziś jest już zgłoszenie np. z Gródka, czy innej miejscowości, to dyspozytorzy wiedzą już, że muszą dopytać, o jakie miejsce dokładnie chodzi. Mają świadomość, że czasem trzeba zapytać dwa, a nawet trzy razy, by karetka nie pojechała w innym kierunku. Takie przypadki mogą się zdarzyć, bo tak działa system, ale wszyscy dokładamy starań, by eliminować tego typy błędy – zaznacza dyrektor Zygmunt dodając, że celem jego krytyki systemu nie było krytykowanie dla samej krytyki, a właśnie eliminacja bądź poprawa słabych punktów. Rozwiązań rządowych na razie nie ma, ale system zaczyna działać coraz lepiej.

- Dziś mogę powiedzieć, że po pierwsze: nastąpiła znaczna poprawa systemu, po drugie, kupujemy dodatkowo lepszy, nowoczesny sprzęt do powiadamiania, dowodzenia i prowadzenia karetek, po trzecie zaś: z naszej strony robimy wszystko, by system pracował jak najlepiej, a mieszkańcy czuli się bezpieczniej, bo w tym wszystkim najważniejszy jest pacjent – deklaruje Józef Zygmunt.

Zygmunt Gołąb
Fot. HSZ







Dziękujemy za przesłanie błędu