Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 13 lipca. Imieniny: Danieli, Irwina, Małgorzaty
01/09/2013 - 11:06

IV Liga, grupa wschodnia. Dwa gole Macieja Górskiego i dwa Kozy

Po dobrym meczu zespół rezerw Sandecji zremisował, chociaż powinien wygrać i to wysoko.


Sandecja II Nowy Sącz - KS Tymbark 2:2 (1:0)
1:0 Górski 25 karny, 2:0 Górski 50, 2:1 Koza 55,2:2 Koza 87.
Sędziował: Zbigniew Siemiński (Tarnów).
Żółte kartki: Lupa - Wikar, D. Kurczab, Kurek, Czaja dwie. Czerwona kartka: Czaja (88).
Mecz bez publiczności.
Sandecja II: Jacenik - Musiał, Pierzchała, Dyląg, Słaby - Orzeł, Nowak (83 Wiktor), Szczepański (72 Lupa), Certik - Górski (62 Cisoń), Strojny.
Tymbark: Zawada - Wikar, Ryś, D. Kurczab, Porębski - Majeran, Koza, Urbański, K. Kurczab - Kurek, Czaja.
Od początku mecz był toczony w szybkim tempie. Gospodarze mieli sporą przewagę, jednak wystąpili w mocnym składzie. Obok zdobywcy dwóch goli Macieja Górskiego z pierwszego składu zagrali: Kamil Słaby, Jozef Certik i Sebastian Szczepański. Już po 2 minutach Sandecja mogła prowadzić. Nowopozyskany zawodnik Marek Nowak znalazł się sam na sam z bramkarzem Tymbarku, ale jego lob był niecelny. Kilka chwil później szanse miał Górski, który najpierw strzelił obok bramki, a także trafił w słupek. W 25 minucie w polu karnym został sfaulowany bardzo aktywny Nowak. Sędzia wskazał na „wapno”, a Górski pewnie wykorzystał jedenastkę. Ta sytuacja spowodowała, że zespół z Tymbarku zaatakował. Blisko wyrównania był Kurek, ale  bardzo dobrze bronił młody Jacenik.
Po zmianie stron już po 50 minutach było 2-0 dla gospodarzy. Podanie od Nowaka otrzymał Górski i celnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Wydawało się, że nic złego nie może się już zdarzyć. Tymczasem nieuwaga zespołu gospodarzy spowodowała, że w 55 minucie Koza zaskoczył bramkarza Sandecji strzałem w „długi róg”, niemal w samo okno. Ta sytuacja spowodowała, że drużyna z Tymbarku poczuła szanse na korzystny wynik. Pod koniec meczu w  87 minucie Koza otrzymał podanie od Czai. Znalazł się w sytuacji sam na samz bramakrzem Sandecji  i strzałem w tzw. dalszy róg umieścił piłkę w siatce.  Piłkarze znad Kamienicy mieli kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale razili brakiem skuteczności. To spowodowało, że w Nowym Sączu został tylko jeden punkt. W doliczonym czasie gry zespół gości zdobył gla, ale sędzia uznał, że ze spalonego. Długo z jego werdyktem nie chcieli zgodzić się piłkarze gości. W Nowym Sączu padł remis, który nie krzywdzi żadnej z drużyn.
 (JEC)
 






Dziękujemy za przesłanie błędu