Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
16/08/2017 - 14:15

Sandecja: Falstart drugiej drużyny!

Nie tak wyobrażano sobie w nowosądeckim klubie inaugurację rozgrywek drugiej drużyny. Młody skład biało-czarnych nie poradził sobie z Wolanią Wola Rzędzińska i musiał przełknąć gorycz porażki oraz udźwignąć bagaż aż czterech straconych bramek.

Spotkanie to rozpoczęło się właściwie od piłki wpadającej do bramki Kacpra Tomasika. Bramkarz z Nowego Sącza już po 60 sekundach gry musiał wyciągać futbolówkę z siatki, ale na jego szczęście sędzia asystent dopatrzył się pozycji spalonej w akcji przeciwnika i arbiter główny tego gola nie uznał. Kolejnych kwadrans na murawie to wprost napór zawodników Wolanii Wola Rzędzińska. Piłkarze tej drużyny co chwilę nękali formację defensywną sądeczan.

Zobacz też: Sandecja stawia wyzwanie przed swoją młodzieżą!

Ataków na bramkę próbowali między innymi Michoń, Adamski oraz Drozdowicz, ale brakowało im dokładności w wykończeniu lub rozegraniu akcji, albo na wysokości zadania stawał między słupkami Tomasik. Wreszcie gospodarze dopięli swego i uzyskali prowadzenie. Mateusz Michoń skorzystał z dekoncentracji sądeckich obrońców, spokojnie minął bramkarza, a następnie zdobył pierwszego w sezonie gola dla swojego zespołu. Do przerwy wynik 1:0!

Po zmianie stron Sandecja próbowała odrobić straty, prezentowała się znacznie lepiej, ale zamiast wywalczenia remisu, to rywal podwyższył prowadzenie. Po zagraniu w ręką polu karnym, sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Dominik Cabała. Sytuacja dla sądeczan wydawała się bardzo trudna, ale cień nadziei w biało-czarne szeregi wprowadził Wiktor Nowak. 18-letni napastnik zachował się jak rasowy snajper i wykorzystując błąd w ustawieniu bramkarza, podcinką zdobył bramkę kontaktową.

Zobacz też: Niejeden mecz jeszcze przegramy, ale musimy wyciągnąć wnioski

Radość nie trwała zbyt długo, bo już pięć minut później wynik rywalizacji zmienił się. Trzy do jednego dla Wolanii. Piotr Drozdowicz skutecznie głową skierował piłkę do siatki, po zagraniu z rzutu rożnego. W doliczonym już czasie gry, drużynę z Nowego Sącza dobił jeszcze Artur Nowak. Wprowadzony na boisko w drugiej połowie zawodnik ustalił wynik tego spotkania. Inauguracja sezonu w wykonaniu rezerw Sandecji nie wypadła zbyt okazale.

Wolania Wola Rzędzińska - Sandecja II Nowy Sącz 4-1 (1-0)

Michoń 18, Cabała 61' (k), Drozdowicz 77', A. Nowak 90' - W. Nowak 72'.

Wolania: Boruch - Mróz, Adamowski, Cabała (90' Chudoba), Chudyba, Tadel, Szczerba, Michoń (88' Janiec), Minorczyk (85' B. Starzyk), Adamski (60' A. Nowak), Drozdowicz (80' Szosta).

Sandecja II: Tomasik - Zawiślan, Jarzębak, Potoniec, Wojtarowicz (80' Nowakowski), Gęsior, Kozak (60' P. Szarek), Brdej (65' Śliwa), Cempa (65' A. Szarek), Smoleń, W. Nowak.

Michał Śmierciak ([email protected]). Fot. Wolania Wola Rzędzińska







Dziękujemy za przesłanie błędu