Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 25 maja. Imieniny: Borysa, Magdy, Marii-Magdaleny
28/01/2014 - 15:08

Marian Kruczek: Sołtys Ptaszkowej zakochany w swojej miejscowości

Marian Kruczek od 11 lat jest sołtysem wsi Ptaszkowa, a od 2006 roku także radnym gminy Grybów. To dzięki niemu wieś jest zaliczana do najbardziej rozwiniętych sołectw w regionie.
Marian Kruczek związany jest z Ptaszkową od urodzenia. Kiedy w 2002 roku zdecydował się kandydować na sołtysa swojej wsi jego brat – Antoni (od 20 lat sołtys wsi Stara Wieś), ostrzegał go „Chcesz nie spać spokojnie, bierz się za sołtysowanie”. Jego słowa spełniły się, ale pan Marian nie żałuje. Był górnikiem na Śląsku, pracował w Spółdzielni Inwalidów w Nowym Sączu. Za pracę społeczną zabrał się po przejściu na emeryturę. Jak mówi ma „twardy charakter niespełnionego górnika”.
Kandydat na Sądeczanina 2013 Roku zabiega o to, aby zachować kulturę swoich przodków w rodzinnej miejscowości: wspiera 90-letnią Orkiestrę Dętą i Chór Parafialny, aktywnie działa na rzecz Ochotniczej Straży Pożarnej, w której sam jest członkiem, i w Stowarzyszeniu Sołtysów Ziemi Sądeckiej, gdzie pełni funkcję wiceprezesa.
Pan Marian jest organizatorem i współorganizatorem takich imprez w swojej wsi jak: Gminny Przegląd Pieśni Pielgrzymkowej, Majówka i Spartakiada. Dzięki jego pracy dokończono w Ptaszkowej budowę dróg asfaltowych do przysiółków, rozpoczęto także budowę kanalizacji. – Na ten sukces pracowało wielu osób – mówi skromnie.
Ptaszkowa zawsze nazywała się kolejarską wsią z powodu torów (trasa Tarnów-Leluchów) przecinających wieś. Marzeniem Pana Marian jest, aby na nowo zaczęły jeździć tu pociągi. - Może wtedy zniszczyłby się tunel, którym prowadzi jedna z dróg w Ptaszkowej – dodaje.
Chodzi o tunel znajdujący się pod wiaduktem nad drogą powiatową, łączącą wieś z drogą krajową nr 28. 
- Ma on zaledwie kilkanaście metrów długości, jednak poruszanie się w nim jest bardzo trudne - mówi sołtys Kruczek. - Jadąc od drogi krajowej zjeżdża się w dół, potem wjeżdża się w wąski i niski tunel, który mniej więcej w połowie długości lekko skręca. To sprawia, że osoba, która jedzie tędy pierwszy raz, może nie zobaczyć auta jadącego z naprzeciwka - tłumaczy.
Miejscowi mają już swój sposób na pokonanie tunelu: zbliżając się do wiaduktu od strony drogi krajowej zjeżdżają na środek drogi patrząc, czy nikt nie nadjeżdża z naprzeciwka. Ta sama metoda działa w drugą stronę. Dzięki temu kierowcy unikają zderzenia w tunelu, w którym z trudem mieści się jeden nieco większy samochód, zaś dwa nie przejadą nie ocierając się o siebie.
- Gdyby pociągi zaczęły jeździć tą trasą, być może tunel uległby zniszczeniu, a wtedy PKP musiałoby go odremontować. Przy okazji udałoby się wtedy Starostwu poszerzyć drogę pod wiaduktem – dodaje sołtys.
Pan Marian wiele już osiągnął w działalności społecznej, ale nie spoczywa na laurach. Obecnie zabiega o dokończenie chodników przy drodze wjazdowej do swojego sołectwa. Pytany o najważniejszy cel w życiu odpowiada: pomagać innym.

KUPON KONKURSOWY

FORMULARZ

Wyślij sms na numer 70120 o treści: SR.14
Koszt wysłania wiadomości to 0,62 zł brutto

(KB)
Fot. arch.



Partnerem Przedsięwzięcia jest Województwo Małopolskie








Dziękujemy za przesłanie błędu