Kamil Szkaradek: zacząłem trenować sporty walki dla samoobrony [WIDEO]
Pochodzący z Nowego Sącza Kamil Szkaradek to wschodząca gwiazda MMA. 20 lutego wygrał walkę na gali Octagon No Mercy w Ostrowcu Świętokrzyskim, pokonując Miłosza Melcherta. Było to jego trzecie starcie na zawodowych galach MMA i po raz trzeci wyszedł z niego zwycięsko. Zawodnik zajmuje pierwsze miejsce w kategorii piórkowej w Europie oraz trzecie w kategorii koguciej w amatorskim MMA.
Przeczytaj również o innym zawodniku MMA z Nowego Sącza: Robert Ruchała znowu pokazał moc. Drugie zwycięstwo sądeczanina w KSW [ZDJĘCIA]
Dlaczego zdecydowałeś się na treningi MMA?
- Chciałem nauczyć się radzenia sobie w ciężkich sytuacjach - mówi Kamil Szkaradek. Zacząłem chodzić na kickboxing w klubie Fighthouse, aż w końcu przerzuciłem się na brazylijskie jiu-jitsu. Zaszczepiło to we mnie „bakcyla” sportowej rywalizacji. Trenować MMA tak naprawdę rozpocząłem w Krakowie, tam nauczyłem się prawdziwej szkoły tego sportu. Poczułem, że „to jest to” i chcę być jego częścią. Cały czas szlifuje swoje umiejętności bokserskie pod okiem specjalisty Radosława Pietrzkiewicza.
Co zaliczyłbyś do swoich największych sukcesów, które do tej pory osiągnąłeś?
- Na pewno mistrzostwo Polski w MMA i w drugie miejsce na mistrzostwach w brazylijskim jiu-jitsu. Walczyłem już trzy razy na galach i wszystkie te starcia udało mi się wygrać. Uczucia zwycięstwa nie da się niczym zastąpić.
Co chcesz osiągnąć w tym sporcie?
- Chciałbym rywalizować na najwyższym poziomie i zdobywać trofea. To mój cel.
Cała rozmowa w materiale filmowym. ([email protected], wideo: Daniel Szlag)